Strona główna Aktualności Komunikacja Problem z kierowcami MZK. Jest ich za mało

Problem z kierowcami MZK. Jest ich za mało

27

Za kilka dni autobusy mają zacząć kursować według rozkładów, jakie obowiązywały przed wakacjami, tymczasem w Miejskim Zakładzie Komunikacyjnym brakuje kierowców. Chętni do pracy na tych stanowiskach są wyjątkowo pożądani. Czy istnieje groźba, że część autobusów nie wyjedzie na ulice? 

Z brakami kadrowymi spółka zmaga się nie od dzisiaj. I póki co nie udało się ich zaspokoić. Pod koniec czerwca był ogłoszony nabór. Ze względu na liczbę złożonych podań wyglądał obiecująco, ale wczoraj pojawiło się ogłoszenie o kolejnym. Tymczasem pracownicy MZK muszą teraz „kombinować”, aby ułożyć grafik w sposób, który zapewni wyjechanie na ulice wszystkich autobusów.

– Pierwsze dni września nie wyglądają jeszcze tak źle, a co będzie dalej, zobaczymy. Na pewno postaramy się znaleźć jakieś rozwiązania tej sytuacji. Kierowcy mogą np. wziąć nadgodziny. Dotychczas nie musieliśmy zawieszać żadnych kursów i mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie – stwierdza Danuta Muszczak, kierownik działu eksploatacji w MZK.

Gdy dwa miesiące temu ukazało się ogłoszenie, że spółka szuka kierowców, odzew był. Niektórych do złożenia CV skłonił pewnie fakt, iż kandydatom na kierowców zaproponowała sfinansowanie kursu prawa jazdy kategorii D oraz szkolenia kwalifikacji zawodowej. A to wydatek aż 7 – 8 tys. zł. Zgłosiły się też 3 osoby z uprawnieniami, które pracę za kółkiem mogły podjąć w zasadzie od razu. Tyle że…

– Każda z nich ostatecznie się wycofała, m.in. z powodów zdrowotnych i konieczności dojeżdżania do pracy do Pabianic – wyjaśnia Danuta Muszczak. – Było też kilkoro chętnych, wśród nich kobieta, którzy nie spełnili kryterium wieku, gdyż aby kierować autobusem, trzeba mieć ukończone 24 lata.

Zmniejszająca się liczba kierowców, spowodowana chociażby odejściami na emeryturę (do końca roku z zakładem ma pożegnać się kolejnych trzech) zmusza spółkę do próby uzupełnienia kadry. Zwłaszcza, że należy spodziewać się kolejnych odejść.

– Z poprzedniego naboru są od niedawna w trakcie kursu cztery osoby. Spodziewamy się, że zaczną pracę pod koniec roku. Na razie się trzymamy… – dodaje kierownik.

Zgłoszenia kandydatów spółka będzie przyjmowała do 10 września. Chciałaby skierować na kurs przynajmniej 3-4 osoby.

Jak dowiedzieliśmy się od Danuty Muszczak, MZK zatrudnia teraz 64 kierowców.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
27 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Drodzy Państwo problem jest gdzie indziej, tu kluczową jest kwestia pieniędzy jakie firma oferuje. Praca jest ogromnie stresująca i odpowiedzialna, do tego dochodzą wczesnoporanne godziny początku zmiany. Pracować trzeba w święta i weekendy przez co życie rodzinne czy towarzyskie leży w gruzach. Za te pieniądze warto znaleźć pracę dużo bardziej unormowaną i spokojną. Drodzy pracodawcy dajcie zarobić kierowcy 25-30 zł na godzinę z gwarancją waloryzacji co roku plus premie za dobre wykonywanie zawodu (wigilia, święta) a zyskacie stałych i lojalnych pracowników którzy będą chchcieli u Was pracować.

Panie Janie, święte słowa.

Dokładnie. Niech dadzą zarobić porządne pieniądze to i chętnych do pracy znajdą szybko.

Trójka na rękę co miesiąc i wchodzę w ten biznes 🙂

Proponuje zabrać trochę nauczycielom,bo dzieci i tak uczą się na korepetycjach,a nie w szkole,a napompowane panie nauczycielki pseudo pracujące 4 godz dziennie niedługo z torbą na kółkach będą po wypłatę przychodziły.Czy ktoś sprawdza chociaż efekty ich pracy?Długie weekendy,co chwila feriie….to powinien być zawód kontraktowy nauczyciel powinien mieć płacone za godzinę realnej pracy!!!! Wtedy ciężko pracujący kierowcy komunikacji miejskiej mogliby zarabiać nawet 5000 złotych i myślę że w kasie miasta jeszcze by zostało.Dobry gospodarz powinien oszczędzać na obibokach!!!!

Skoro tak słodko w szkole to idź tam pracować. Zobaczysz jak te cztery godziny pracy wyglądają naprawdę i jaka super kasa Ci wpadnie…

Widział Pan pasek nauczyciela? Niedługo nie będzie miał kto w szkole uczyć. Młodzi po studiach nie chcą pracować w szkole bo dostają najniższą krajową. A stale trzeba się dokształcać… kursy, szkolenia, warsztaty…. Nie znam nauczyciela, który pracuje 4 godzinny dziennie.

A co,teraz pracują jeszcze krócej?A zapomniała pani wymienić jeszcze te roczne płatne urlopy ,darmowe wycieczki….nie znam nauczyciela,który pracuje za najniższą krajową!!!!!

Skoro tak źle nauczycielom to dlaczego nie poszli do Biedry na kasę?

To ciekawe czemu większość nauczycieli dyktuje zdania z podręcznika 🙂

Praca odpowiedzialna za ludzi i wóz, każde zarysowanie raport i kto za to odpowiada! Pieniądze na początek niecałe 15zl/h i na „każdym” przystanku opierdziel od ludzi za cokolwiek. Jazda w święta nawet 3 lub 4 razy pod rząd bez wigilii!!! Weekendy pracujące, życie rodzinne na włosku a Prezes i Kierowniczka maja to w du*ie bo oni maja święta i weekendy wolne!!! Ponadto dość ze zj*bki od ludzi to tez od kierowniczki, bo się należy! 😀 śmieszne, zarazem żenujące! Następna sprawa urlop… prawo przewiduje gdy urlop układa pracodawca to drugi termin urlopu wybiera pracownik. Kpina! W tym zakładzie pracodawca ( kierowniczka… Czytaj więcej »

Prawo nic takiego nie przewiduje przy urlopach. Pracodawca wyznacza termin urlopu po uzgodnieniu z pracownikiem, ale to pracodawca decyduje ostatecznie. Gdyby każdy brał urlop jak mu się żywnie podoba, to ten kraj by stał od Wigilii do 6 stycznia, potem cały tydzień przy Wielkanocy i majowych świętach itd.

Odpisując takie brednie zapominasz, że to firmie brakuje pracowników, a nie na odwrót! I masz rację, że prawo nie przewiduje. Tylko kto ma problemy i musi polepszyć warunki, lup sypnąć kasą? Czytamy ze zrozumieniem panie dyrektorze, prezesie, bądź trolu z zarządu.

Współczuję.W tym brudnym ,pabianickim grajdole za chwilkę zostanie już tylko ta drezyna pędząca 30 km/godz przez środek miasta,ale po co starym ludziom więcej,młodzi i tak stąd uciekną

Co zatem mają powiedzieć niekwalifikowani pracownicy ochrony których jest bardzo dużo w Pabianicach? Są to zwykli ludzie z których wielu posiada nawet wyższe wykształcenie. Osobami tymi są najczęściej osoby niepełnosprawne posiadające umiarkowany bądź znaczny stopień niepełnosprawności (dawniej II lub I grupa inwalidzka) którzy zgodnie z ustawą o ochronie osób i mienia odpowiadają majątkiem za powierzone im mienie. Są zatrudniani na podstawie umowy o pracę jeśli są niepełnosprawni a w pełnosprawne osoby na podstawie umowy zlecenia. Osoby te otrzymują najniższą krajową bez żadnych premii, dodatków czy choćby zwykłej paczki na święta. Gdy ktoś dokona kradzieży mienia na chronionym przez nich terenie… Czytaj więcej »

„Co zatem mają powiedzieć niekwalifikowani pracownicy ochrony których jest bardzo dużo w Pabianicach? Są to zwykli ludzie z których wielu posiada nawet wyższe wykształcenie. ” Jedno drugie wyklucza

Jedno drugiego nie wyklucza. Niekwalifikowany pracownik ochrony to zgodnie z ustawą o ochronie osób i mienia to pracownik ochrony który nie został wpisany na listę kwalifikowanych pracowników ochrony.
By zostać kwalifikowanym pracownikiem ochrony należy ukończyć dwuletnią szkołę ochrony osób i mienia np: Szkoła Delta w Łodzi, a następnie po uzyskaniu pozwolenia na broń palną złożyć wniosek o wpisanie na listę kwalifikowanych pracowników ochrony.
Określenie kwalifikowany pracownik ochrony nie ma nic wspólnego z wykształceniem.

Dobrze że budują Miele. Będzie gdzie uciec z tego syfu, człowiek pracuje bo musi (zobowiązania, kredyt hipoteczny, dziecko itd.) Przyjemności z pracy zero, zaangazowanie szybko mija po kilku wypłatach i opierdzielu od ludzi, pomijając żenujące stawki to taki duży zakład a przy takim rodzaju i trybie pracy jaki wykonujemy (praca siedząca po nawet 10godz) nawet pracownikowi nie zapewni karty multisport czy karnetu na pływalnie miejską… z pensji a raczej jałmużny sobie na wiele nie możemy pozwolić…

Zaden zaklad nie zapewnia kart sportowych , sprawdz sobie regulaminy np. Multisportu, mozna dopacic z funduszu socjalnego ale to i tak z pieniedzy ktore sa dla ludzi od pracodawcy przyznane, idz do miele na wozek widlowy tylko zebys mial gdzie wrocic

Właśnie, pieniędy których są dla ludzi… Niech dadzą możliwość ich wykorzystania, niektórzy pracownicy skorzystają ze wszystkich możliwości, dopłaty na kolonie dla dzieci, za dojazdy do szkół, a ci co nie mają dzieci? Tylko talony na święta wezmą. A opcja basenu który jest miejski i MZK jest społką miejską myśle że dałoby się załatwić inaczej, tylko trzeba chcieć coś dać pracownikowi, chociażby na tą zachęte dla nowych, młodych kierowców, ale po co już 3/4 kierowców się wytacza z autobusów jak kulki a na wspomnianych przez Ciebie wózkach to najwyżej skończymy w tej pracy… Lubisz sie szczegółów czepiać widze i troche przemadrzały… Czytaj więcej »

Nie tylko w MZK płace są niewielkie. Firma, w której pracuje, co roku zwiększa sprzedaż, ale pieniędzy na podwyżki nie ma, bo koszty firmy rosną przez inflacje itp. Koszty życia pracowników oczywiście nie rosną, bo w marketach nadal są promocje. Ot powód, dla którego nie musimy dostawać podwyżek.
Tym bardziej młodzi ludzie. „Nie masz pieniędzy? To zacznij ograniczać wydatki, wtedy będziesz miał na mieszkanie, a podwyżka nie bedzie Ci potrzebna” To jest najlepszy sposób pracodawców na demotywowanie młodych osób.
Z drugiej zaś strony jesteśmy sami sobie winni. Mogliśmy wyjechać za granicę…

PRZEZ KILKA OSTATNICH LAT BYŁA DEFLACJA!!!

Deflacja to była, ale chyba twojego penisa!

Mój penis ma sie dobrze, w przeciwieństwie do Twojego mózgu 🙂
2014 0%, 2015 -0,9% deflacja, 2016 -0,6% deflacja, 2017 2% inflacja

Wszystkim forumowiczom polecam własną działalność : praca 7 dni w tygodniku,po 10 latach pierwszy urlop (8dni),oddawanie państwu 80 % swojego dorobku i ciągłe oszczędzanie na starość bo emerytury nie będzie.Pozdrawiam

Myśle ze gdy p. Stanek wygra najbliższe wybory to prezes MZK poleci ze stołka. A 3/4 załogi w zakładzie ma już dość obecnego prezesa!

Sytuacja z rzekomym brakiem pieniędzy jest w każdej instytucji budżetowej naszego miasta. Doświadczyłem to na własnej skórze. Nie liczcie więc na to, że ktokolwiek zaproponuje tu godziwe stawki. Może w biurach i to tylko dla krewnych i znajomych królika. Poza tym jałmużna a nie pieniądze. Tak wygląda rzeczywistość w budżetówce pabianickiej.