Strona główna Aktualności Pożegnaliśmy prałata

Pożegnaliśmy prałata

3

Z powodów zdrowotnych ks. proboszcz Ryszard Olszewski odchodzi na emeryturę. Dziś podczas mszy św. było uroczyste pożegnanie.

Po 33 latach rządzenia parafią na Piaskach ks. proboszcz Ryszard Olszewski zrezygnował z pełnionych funkcji. Odczytany został list pożegnalny, choć ks. Olszewski osobiście sprawował mszę. List podsumował krótko długie lata posługi.

Ksiądz podziękował swoim przełożonym za pomoc i wsparcie, kapłanom i wiernym. Wspomniał o początkach parafii św Maksymiliana Kolbe.

– W 1981 zaczynaliśmy od kaplicy na ulicy Toruńskiej. W 1987 nabożeństwa można było odprawiać w dolnym kościele – wspominał. – Dla kontynuowana budowy i wyposażenia wnętrza kościoła trzeba było pokonywać niezliczone trudności. W rezultacie wysiłków całej wspólnoty parafialnej i sponsorów został wybudowany wspaniały, monumentalny kościół, miejsce kultu bożego, spotkań i celebrowania ważnych wydarzeń. Moją wielką troską był rozwój życia religijnego parafii. 30 grudnia 2001 roku nasz kościół został ustanowiony sanktuarium. Od 19 lat do naszego kościoła przybywają pielgrzymki rodzin z całej archidiecezji. Odbywają się procesje i Droga Krzyżowa, w której świadectwo wiary daje wielka rzesza mieszkańców naszego miasta. W parafii działają liczne kluby duszpasterskie i modlitewne. Przedmiotem mojej ustawicznej troski była afirmacja religijna młodzieży. Wyrazem troski były spotkania oazowe. Każdego roku na wakacyjne turnusy wyjeżdżały setki dzieci i młodzieży. Wokół ołtarza zawsze była liczna grupa ministrantów, których liczba czasem przekraczała 100 osób. Wyrazem troski o powołania jest 20 kapłanów pochodzących z tutejszej parafii. Cieszę się, że wielu z nich mogłem wspomagać. Innym polem działania i wyrazem troski o sytuację materialną rodzin było duszpasterstwo charytatywne oraz troska o chorych. W szpitalu funkcjonuje kaplica. Chlubą naszej parafii jest troska o sprawy ludzi pracy. Było tu duszpasterstwo Solidarności. To tutaj w czasie stanu wojennego przechowywany był sztandar Solidarności. Warto także wspomnieć o więzach jakie łączyły nas z chrześcijanami innych wyznań i przyjaźni z ich duchownymi: księdzem biskupem Mieczysławem i Janem Cieślarem. Niewiele bym dokonał bez pomocy wiernych, którym dziś za swoją ofiarność serdecznie dziękuję – napisał prałat.

– Jeżeli komuś wyrządziłem jakąkolwiek krzywdę, byłem niecierpliwy, dziś bardzo proszę o wybaczenie. Wierzę, że pozostaniecie wierni głoszonym naukom i Ewangelii i będziecie kontynuowali to wielkie dzieło, które prowadzi ku szczęśliwej wieczności. Jeszcze raz Wam za wszystko dziękuję pozostaniecie zawsze w moje wdzięcznej pamięci i mojej modlitwie.

 

Gościem honorowym dzisiejszego pożegnania był biskup Ireneusz Pękalski, który podziękował ks. Olszewskiemu za długie lata posługi.

– Jeżeli ktoś lub coś każe ci sądzić, że jesteś u kresu, nie wierz w to – mówił biskup. – starość jest czasem żniw tego, co zrobiliśmy, czego się nauczyliśmy i wycierpieliśmy. Zawsze pamiętałeś o słowach Jana Pawła II, że przyszłość świata zależy od rodziny. Kierowałeś się wyobraźnią miłosierdzia. Twoje hojne wsparcie dało innym nadzieję na przetrwanie.  Nie oszczędzałeś siebie, stąd stan twojego zdrowia. Uszczerbek ten spowodowały też osoby nieuczciwie.

Ks. Ryszard Olszewskiego pożegnało również wiele delegacji oraz osób.

Biografia:

Urodził się 4 czerwca 1940 roku w Szydłowcu koło Radomia, w rodzinie robotniczej, i 6 czerwca 1968 roku ukończył Seminarium Duchowne w Łodzi, święcenia kapłańskie otrzyma! z rąk biskupa Jana Kulika.

Obowiązki kapłańskie pełnił w placówkach duszpasterskich w kilku parafiach. W łatach 1971-1978 w swojej pierwszej samodzielnej parafii Wrzeszczewice koło Łasku prowadził prace wykończeniowe nowo budowanego kościoła, doprowadzając do jego konsekracji.

6 lipca 1981 roku dekretem ówczesnych władz kościelnych został przeniesiony do Pabianic, celem zorganizowania nowej parafii pod wezwaniem św. Maksymiliana Marii Kolbego, budowy nowej świątyni i obiektów jej towarzyszących.

Pierwsza msza święta nowego proboszcza na erygowanej parafii została odprawiona 19 lipca 1977 roku. W mowie powitalnej ksiądz proboszcz powiedział: „Ufamy, wierzymy, że władze państwowe wyjdą nam naprzeciw, udzielą zezwolenia na budowę nowego kościoła”.

Odtąd przez wszystkie te lata z pełnym zaangażowaniem ksiądz proboszcz oddał się budowie kościoła, plebani, Domu Katolickiego im. Jana Pawła II, obecnego Ośrodka Kultury Chrześcijańskiej, równolegle organizując duszpasterstwo liturgii i nauczanie religii.

Praca kapłańska ks. proboszcza Ryszarda Olszewskiego na terenie Pabianic jako krzewiciela kultu religijnego obejmuje też działalność związaną z budową nowych obiektów kultu religijnego jak: budowę kościoła, domu parafialnego, plebani.

Spośród 240 parafii, kościołów i kaplic na świecie pod wezwaniem św. Maksymiliana — 150 parafii znajduje się w Polsce. Do nich również zalicza się nowo powstała parafia pabianicka. Dzięki staraniom księdza proboszcza kościół parafialny jako pierwszy w Polsce przyjmuje z Niepokalanowa relikwie św. Maksymiliana i staje się sanktuarium.

Przez prawie 20 lat pobytu w Pabianicach ksiądz proboszcz pełni funkcje: wice-dziekana dekanatu pabianickiego, duszpasterza łudzi pracy i „Solidarności”, dekanalnego duszpasterza rodzin, wizytatora z zakresu duszpasterstwa przed wizytacjami kanonicznymi, kapelana szpitala miejskiego oraz rektora ośrodka duszpasterskiego w Pabianicach.

Z jego inicjatywy dla 18 tysięcy swoich parafian zorganizował Liturgiczną Służbę, chór parafialny „Maksymilian”, oazę rodzin i młodzieży, duszpasterstwo akademickie, parafialny zespół charytatywny, półkolonie, Rycerstwo Niepokalanej.

13 grudnia 1985 r. ksiądz prałat został mianowany kanonikiem, a w 1993 roku Ojciec Święty Jan Paweł II nadaje mu godność kapelana Jego Świątobliwości.

Uchwalą Rady Miejskiej z dnia 26 kwietnia 1995 roku nr L X / 75 / 95 ks. prałat Ryszard Olszewski otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Pabianice

źródło: Zjednoczenie Pabianickie

REKLAMA
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Po prostu miał tyle $ że już nie musiał robić 😉

…nareszcie…

Był to zły człowiek, i wcale nie jest mi szkoda że wreszcie wykitował.Pozostawił po sobie tylko złe wspomnienia.