W piątkowy wieczór strażacy wyjechali do pożaru mieszkania w kamienicy przy Kolbego.
Ogień zaprószony został najprawdopodobniej przez samego lokatora, który zasnął z zapalonym papierosem. Kiedy z mieszkania zaczął wydobywać się dym, po strażaków pobiegł brat mężczyzny. Zadzwonił do strażnicy domofonem i powiedział, że się pali. Ratownicy szybko uporali się z ogniem, ale do poszkodowanego mężczyzny musiało przyjechać pogotowie. Nawdychał się dymu, a do tego był kompletnie pijany. Kiedy wnoszono go do karetki, nie mógł utrzymać prosto głowy. Został zabrany do szpitala.
REKLAMA