Aleksandra Shelton i Julia Walczyk rywalizowały w mistrzostwach świata w Chinach. Niestety, ten piękny kraj Azji nie okazał się dla nich szczęśliwy.
Aleksandra w eliminacjach wygrała pięć z sześciu walk i zameldowała się w turnieju głównym. Tam czekała na nią Włoszka Loreta Gulotta, na której wzięła rewanż za porażkę na ostatnich Igrzyskach Olimpijskich. Później pokonała także pewnie Japonkę Risę Takashimę. Marzenia o medalu zniszczyła jednak Rosjanka Sofya Velikaya, późniejsza wicemistrzyni świata.
W turnieju drużynowym Polskie szablistki (Aleksandra Shelton, Martyna Komisarczyk, Małgorzata Kozaczuk i Marta Puda) uległy reprezentacji Ukrainy. Później, w walce o miejsca 9-16 Polki musiały uznać wyższość Niemek i Iranek, a po zwycięstwie z Hongkongiem biało-czerwone zostały sklasyfikowane na odległym, 15. miejscu.
W Chinach walczyła także inna pabianiczanka – Julia Walczyk. Julia dzięki wysokiemu miejscu w rankingu federacji przystąpiła do turnieju głównego bez eliminacji. W pierwszej rundzie dała ona sobie radę z Kolumbijką Saskią Garcią. Niestety, w kolejnym pojedynku lepsza okazała się koleżanka z reprezentacji Hanna Łyczbińska. Ostatecznie Walczyk sklasyfikowano na 18. miejscu.
Natomiast w drużynie Julia Walczyk rywalizująca ramię w ramię z Martyną Jelińską, Hanną Łyczbińską oraz Martyną Synoradzką zajęła 9. miejsce. Najlepsze okazały się Amerykanki.