Strona główna Aktualności Z miasta Obiad nierówny obiadowi

Obiad nierówny obiadowi

14

Stowarzyszenie „Przyjaciele Trójki” przygotowało ankietę dla rodziców dzieci uczących się w Szkole Podstawowej nr 3. Padło pytanie dotyczące obiadów dla dzieci.

W ankiecie wzięło udział 527 rodziców, z czego 470 opowiedziało się, za starym systemem przyrządzania posiłków. Dlaczego?

Dziś w szkole gotuje prywatna firma. Rodzice za jeden obiad złożony z drugiego dania i kompotu (czasami jest dodatkowo zupa) płacą 5 złotych. W innych placówkach, gdzie zatrudniane są kucharki opłacane przez samorząd, posiłek jest tańszy. Tam rodzice płacą tylko za produkty, czyli tzw. wkład do kotła. W SP 5 obiad kosztuje 4 złote, w Gimnazjum nr 1 – 4,5 zł, a dzieci zawsze mogą liczyć na dokładkę.

W najgorszej sytuacji są uczniowie Gimnazjum nr 3. Nie dosyć, że obiad kosztuje tam 5 złotych, to przywożony jest w styropianowych pojemnikach z kuchni w SP3. Uczniowie o dokładce mogą zapomnieć.

– Rodzice kierowali petycje do urzędu miejskiego w tej sprawie, ale nic to nie dało – tłumaczy Włodzimierz Stanek, dyrektor Gimnazjum nr 3. – Mamy nową kuchnię, dlatego szukałem ajenta, który gotowałby na miejscu. Były dwie firmy, ale szybko zrezygnowały.

O niezadowoleniu z kwestii obiadowej w szkole przy 20 Stycznia świadczą statystyki. Ze stołówki korzysta zaledwie 50 uczniów (10%) z czego połowa ma finansowany posiłek przez opiekę społeczną. Dla porównania, w Gimnazjum nr 1 przy ulicy Tkackiej, abonament wykupuje 100-120 uczniów. Tam obiad ma dwa dania i przygotowywany jest na miejscu przez szkolną kucharkę.

– Na obsługę szkolnej kuchni mam przeznaczone dwa etaty, półtora etatu dla kucharek oraz pół dla intendenta – wyjaśnia Anna Bednarek – Kuropatwa, dyrektor placówki.

Sprawą zainteresował się radny Piotr Różycki, który jest członkiem stowarzyszenia Przyjaciele Trójki, choć jak zaznacza, jego córka (uczennica SP3) nie korzysta ze stołówki. Radny na ostatniej sesji rady miejskiej przywiózł obiady, jakie dostają dzieci w Gim 3. W styropianowym pudełku był bigos. Różycki złożył  interpelację w tej sprawie. Odwołał się do wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 24 listopada 2010 roku.
W uzasadnieniu możemy przeczytać: „opłaty za korzystanie z posiłku w stołówce zorganizowanej w publicznej szkole czy też publicznym przedszkolu zgodnie z art. 67a ust. 4 ustawy o systemie oświaty, powinny być ustalane przez radę gminy (obecnie dyrektora) jako równowartość surowców wykorzystanych do ich przygotowania. Pozostałe koszty, takie jak wynagrodzenie pracowników, składki naliczane od ich wynagrodzeń oraz nakłady na utrzymanie kuchni powinny obciążać organ prowadzący. W przypadku braku kuchni w placówce, co powoduje, że organ prowadzący nie ponosi kosztów wyżej wymienionych, rodzi po stronie tego organu obowiązek pokrycia wydatków związanych z przygotowaniem i dowozem posiłków do zorganizowanej przez gminę stołówki (jadalni)”.

– Zamierzamy starać się, by nasze dzieci były równo traktowane. Jeżeli nie uda się przekonać Urzędu Miasta i Rady Miejskiej – pomyślimy co dalej – zapowiada Kamil Łyszkowski, prezes stowarzyszenia.

Zapytaliśmy prezydenta Pabianic, jaki ma pomysł na rozwiązanie problemu stołówek.

– Od wejścia nowej ustawy o zdrowym żywieniu rozważam powrót do przygotowywania obiadów w szkołach. Brane pod uwagę jest między innymi takie rozwiązanie: obiady gotowane w szkolnej kuchni, według jadłospisu przygotowanego przez intendenta, wykonane przez firmę prywatną. Na razie wydział oświaty robi rozeznanie w kosztach – jaka byłaby orientacyjna cena posiłku zawierająca koszty produktów, przygotowania i ewentualnego transportu przez firmę z zewnątrz oraz ile kosztowałoby odtworzenie stołówki szkołach.  Taka wiedza potrzebna jest przed podjęciem decyzji co do dalszych losów stołówek, po to żeby wybrać optymalny wariant. Temat pozostaje otwarty – mówi Grzegorz Mackiewicz.

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
14 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Zmieńcie wreszcie ajenta w gim.3 obiady sa do du***y obsluga nie mila i porcje male

ale brednie i kłamstwa piszą w tym artykule

A konkretnie ? Brednie (liczba mnoga) + kłamstwa (liczba mnoga). Proszę więc wskazać minimum 4 niezgodności z prawdą. Więc co jest nieprawdziwe ? 1) Ankietę przeprowadziliśmy, robimy ją co 2 lata . 2) Wyniki były publikowane na tablicy rady rodziców w zeszłym roku – ciężko z wynikiem ankiety się kłócić. Rodzice chcą publicznej stołówki, gdyż wtedy za jakość obiadów odpowiada szkoła, a całość wydatków idzie na „wkład do kotła”. 3) Zarówno sądy, jak i rzecznik praw dziecka podkreślają niezgodność z prawem sytuacji, w której gminy przerzucają koszty przygotowania obiadów na rodziców. To niezgodność z prawem prawdopodobnie sprawi, że prezydent Mackiewicz… Czytaj więcej »

Co to znaczy „zapewnił”; kupił, dostał, może redakcja opublikuje jakiś rachunek?

po pierwsze w sp3 zawsze jest obiad dwudaniowy

z Pana Jacha taki redaktor jak z koziej dupy trąbka

Może w SP3 obiady są dwudaniowe, do GIM3 przyjeżdża jedynie drugie danie w ilości nieadekwatnej do zapotrzebowania energetycznego nastolatka 13-15 lat

dziękuję za informację

Kamilu, o mały włos nie zostałeś sekretarzem w mieście, dzięki staraniom Sautera i Dychty, szkoda, że nie wówczas nie wziąłeś odpowiedzialności na siebie, może do zmian w tym zakresie w szkołach by nie było, gdybyś był w tzw. zarządzie miasta, krytykować jest najłatwiej. Wiele osób ma wrażenie, że szukasz problemu, tam gdzie akurat się skupiają twoje prywatne sprawy, gdy miałeś dzieci w przedszkolu grzebałeś w sprawach przedszkolnych, teraz już jest tam ok, bo Twoje dzieci są w szkole, jak skończą podstawówkę to będziesz walczył ze starostwem??? To że z obiadami trzeba coś zrobić nauczyciele zgłaszają non stop, rodzice inni również,… Czytaj więcej »

@realista Nie szukam problemów – niestety znajdują się same. Po prostu nie przechodzę obojętnie obok. Nie udaję, że mnie nie dotyczą. Nie „umywam” rąk. Traktuję Pabianice jako także moje miasto i czuję się za nie odrobinę współodpowiedzialny. I próbuję zmieniać, by było trochę lepsze dla nas wszystkich. Robię to z myślą o moich dzieciach – jeśli mają tu w przyszłości mieszkać, to niech będzie to jak najfajniejsze miejsce. A szczegółowiej ? Odpłatności za przedszkola zostały zawyżone w całym mieście niezgodnie z prawem. Wiedziałem, że uda się to zmienić, choć nie wiedziałem, ile czasu to zajmie. Na zmianach oszczędziłem pewnie 1-2… Czytaj więcej »

Okey Przekonałaś mnie, życzę powodzenia

Szanowny Panie jeżeli kiedykolwiek w życiu zdarzy się Panu spotkać na swej drodze człowieka bezinteresownego, niosącego pomoc innym z potrzeby serca, bezapelacyjnie uczciwego, merytorycznego i szalenie cierpliwego, człowieka na którego zawsze można liczyć a który okaże się również fantastycznym kolegą i kompanem to gratuluje właśnie poznał Pan Kamila Łyszkowskiego, tym razem osobiście.

Najpierw rodzice płaczą, że obiady są za drogie, a później narzekają, że za małe. Zdecydujcie się. Jeśli nie chcecie płacić za obiad to nie narzekajcie. To są wasze dzieci, a wy bijecie się o 50 groszy w cenie obiadu. W tym samym czasie wydajecie na piwo kosmetyki i inne bzdury. Żenada

za komuny to były dobre obiady w szkołach pamiętam i kompot był w wiaderku metalowym nalewany do szklanki – zimny Pani intendentka siedziała za biurkiem i pilnowała żeby nie jedli ci co nie zapłacili za obiady ale na dokładkę zawsze można było liczyć .Nawet emerytowani nauczyciele mogli liczyć na ciepły posiłek co dziennie Pozdrawiam byłą kuchnię w SP13 .