Strona główna Aktualności Komunikacja Miasto policzyło straty w komunikacji, które spowodowała pandemia

Miasto policzyło straty w komunikacji, które spowodowała pandemia

10
Wyraźnie mniej pasażerów, a także mniej sprzedanych biletów – taki był ubiegły rok dla Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego i miasta, do którego trafiają wpływy ze sprzedaży. Bilans bieżącego też wypadnie zapewne gorzej niż w latach przed pandemią.

Jak wiele innych branż epidemia nie oszczędziła również publicznego transportu, co widać, niestety, w finansach.

Od początku stycznia do końca grudnia 2019 roku pasażerowie kupili bilety za 3.083.941 zł. W minionym ten dochód spadł do 1.938.312 zł.

– Różnica wynosi 1.145.629,15 zł, jest więc bardzo duża. Stanowi efekt mniejszej liczby sprzedanych biletów jednorazowych oraz „migawek”, bo przecież odkąd zaczęła się pandemia, a więc już od roku przemieszczamy się rzadziej – mówi Marcin Chmielewski, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej i komunikacji w magistracie.

Jeszcze w styczniu i w lutym 2020 roku, czyli przed wybuchem epidemii wpływy kształtowały się na poziomie zbliżonym do analogicznego okresu 2019 roku (były trochę niższe). Kolejne miesiące przyniosły jednak załamanie. Najgorszy był pod tym względem kwiecień, kiedy panował twardy lockdown. W stosunku do poprzedniego kwietnia dochód spadł dokładnie o 169.957,28 zł.

Jak wyglądały dochody z biletów w poszczególnych miesiącach? To przedstawia poniższa tabela:

Miesiąc 2019 2020
styczeń 279 599,31 zł 263 775,43 zł
luty 256 612,41 zł 243 880,25 zł
marzec 283 722,29 zł 150 031,35 zł
kwiecień 256 100,50 zł 86 143,22 zł
maj 244 357,47 zł 106 357,39 zł
czerwiec 210 777,73 zł 135 498,63 zł
lipiec 236 757,53 zł 163 820,95 zł
sierpień 226 293,70 zł 151 725,85 zł
wrzesień 299 116,14 zł 216 840,60 zł
październik 278 152,38 zł 175 695,29 zł
listopad 257 843,58 zł 127 480,50 zł
grudzień 254 608,92 zł 117 063,35 zł
SUMA 3 083 941,96 zł 1 938 312,81 zł

 

Urzędnicy podsumowali ponadto liczbę odpłatnych przejazdów w 2019 i w 2020 roku. Oczywiście tutaj różnice też są wyraźne, co odzwierciedlają następujące liczby:

Miesiąc 2019 2020
styczeń 316 433 321 905
luty 291 436 290 521
marzec 325 744 197 104
kwiecień 271 928 86 506
maj 278 944 115 418
czerwiec 225 419 146 761
lipiec 229 769 163 814
sierpień 256 237 178 642
wrzesień 369 696 274 576
październik 321 562 198 636
listopad 304 766 139 359
grudzień 299 673 130 397
SUMA 3 491 607 2 243 639

 

– W styczniu bieżącego roku liczba odpłatnych przejazdów wynosiła 197.740, w lutym już spadła – do 165.277. Zobaczymy, jak wypadną kolejne miesiące, ale o powrocie do tego, co było przed pandemią nie ma mowy. Niestety,  samorządom nie przysługują żadne wyrównania za straty w transporcie publicznym, np. w ramach tarcz – stwierdza Marcin Chmielewski.

W okresie najsurowszych obostrzeń, minionej wiosny, w autobusach, którymi normalnie mogą podróżować 94 osoby, ten limit został ustalony na poziomie 14. Wtedy też na niektórych liniach MZK wprowadził podwójne kursy, co zwiększyło wydatki ponoszone na publiczny transport. Później maksymalna liczba pasażerów została zwiększona do 28, a w okresie największego „poluzowania” restrykcji – do 47. Od jesieni autobusami znów może podróżować nie więcej niż 28 osób. A ponieważ mamy trzecią falę pandemii, nie zanosi się na zmiany.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
10 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Wilki lament czy co ma być, czemu służyć ma ten artykuł? To teraz niech sobie taki urzędnik spróbuje wyobrazić podobną skalę spadku obrotu we wszystkich firmach, sklepach, punktach usługowych w mieście. Ze strony państwa zero praktycznie pomocy, bo to co jest to jest niepoważne. Różnica polega na tym że tu kasa miejska więc ten ujemny bilans tak nie boli, jak w przypadku firm „rodzinnych”, wielopokoleniowo prowadzonych.

Czemu ma służyć? Informacji. Może pan nie wiem, że komunikacja miejska utrzymywana jest z publicznych pieniędzy.

dlatego powinno si zlikwidować karte pabianiczanina

I Ciebie również

Ja to widzę tak. W chwili obecnej rozgrywają się rodzinne dramaty, gdyż ledwo firmę można utrzymać, ludzie wydają odłożone, zarobione latami pieniądze. Do tego nadal płacą podatki – bo muszą i nie ma przebacz. A taki prezes miejskiej spółki publiczne pieniądze z tych podatków traci, jednocześnie nadal pobierając sowite wynagrodzenie. Taka informacja tylko denerwuje mnie jako przedsiębiorcę. Jak idę do urzędu to wie pan, no covid, nie damy rady panu w tym roku tego czy tego załatwić, miasto biedne. Ciągle widzę brak profesjonalizmu z zarządzaniu i lekką ręką wywalane bezstresowo pieniądze.

Panie Przemku autorowi wpisu chodzilo tylko o to iz MZK bedzie istnial mimo takich wynikow jakie ma. A to czy Miasto dolozy 1 million czy dwa to nie na to dla MZK wiekszego znaczenia. Z tego co I zapewne Pan wie sa to spolki miejskie ktore z zalozenia maja slozyc miszkancom i nie musza przynosic zyskow, bo jak pan sam trafnie zauwazyl sa utrzymywane z podatkow. A co do miasta to kazdy widzi jak jest sposob zarzadzania niezmienny od lat. Jedna jskolka wiosny nie czyni w postacji lewitynu. obrazem prosperity miasta jest Basen miejski I teren wlokniarza dla przykladu. A… Czytaj więcej »

„Obrazem prosperity miasta” O nie wytrzymam 😁😁😁😁😁😁😁😁😁

Komunikacja i tak jest utrzymywana przez nas podatników miasta tak więc bilet to tylko dodatek do tego

Ciekawe czy prezesowi MZK też spadły dochody proporcjonalnie do strat spółki.

Spadły ale raczej pracownikom MZK.