Nieproszony gość o mało nie doprowadził do przerwania pojedynku derbowego pomiędzy PTC a GLKS Dłutów.
Krewki kibic po raz pierwszy wtargnął na murawę po bramce na 2:1 dla GLKS. Nie podobało mu się sędziowanie i próbował wyrwać chorągiewkę sędziemu liniowemu. Po interwencji kapitana PTC – Dawida Kaźmierczaka powrócił jednak na trybuny.
Nie zamierzał jednak spędzić tam czasu do końca meczu. Kilka minut później powrócił na plac gry. Najpierw proponował zawodnikom wykonanie rzutu rożnego. Po chwili wykorzystując przerwę z powodu udzielania pomocy medycznej jednemu z piłkarzy wbiegł na murawę i zaliczył nawet kontakt z piłką. Wtedy na trybuny odprowadził go Mateusz Kling, a przez kolejne minuty przy płocie kibica pilnował kierownik Dariusz Kopa. Gdyby bowiem kibic po raz trzeci doprowadził do przerwania meczu to gospodarze zostaliby ukarani walkowerem.
W międzyczasie została także wezwana policja i wkrótce do kibica podeszło dwóch funkcjonariuszy, którym z rozbrajającą szczerością i uśmiechem na ustach przyznał, że wbiegł na murawę. Reszty meczu już nie obejrzał, bo policjanci zabrali go do radiowozu. Może to i lepiej dla niego, bo w końcówce PTC, któremu kibicował, straciło drugą bramkę i zremisowało 2:2.
