Na początek przygotowań grający w mocno rezerwowym składzie „zieloni” zasłużenie ulegli grającej dwie ligi niżej Jutrzence Bychlew, która zagrała bez nominalnego bramkarza.
Włókniarz Pabianice – Jutrzenka Bychlew 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 – Marcin Klimek 13. min, 0:2 – Marcin Klimek 85. min (rzut karny).
Na usprawiedliwienie Włókniarza można powiedzieć, iż w meczu rozegranym dziś na sztucznej murawie łódzkiego ChKS-u zabrakło aż 13 zawodników grających jesienią. Z nieobecnych można byłoby zmontować naprawdę solidną jedenastkę. Przede wszystkim zabrakło zawodników stanowiących o sile ofensywnej i podopieczni Michała Gajdy kompletnie nie mieli dziś kim straszyć bramkarza Jutrzenki. Nie było bowiem strzelców aż 15 z 19 bramek zdobytych przez Włókniarz „jesienią”. Zabrakło Patryka Sumery, Damiana Madaja, Jakuba Dobroszka, Matusza Kuśmirowskiego, czy obiecującego juniora Piotra Owczarka.
Także defensywa była mocno przerzedzona, bo szkoleniowiec nie mógł skorzystać z bramkarza Damiana Rzeźniczaka czy obrońców Marcina Olejnika, Marcina Kozieła, Kacpra Kosmali, Artura Golini czy Adama Polewczaka. W tej sytuacji szansę dostało trzech juniorów: Arkadiusz Stokłos (rocznik 1998), Maciej Jach i Patryk Nowakowski (obaj rocznik 1997). Ten pierwszy już jesienią grał w meczach pucharowych i zaliczył debiut w lidze. Ponadto nową twarzą był Adam Bielawski (rocznik 1995), który w przeszłości grał w juniorach Włókniarza, a ostatnio miał 2-letnią przerwę w treningach.
Jeśli chodzi o sam mecz to lider Klasy B dowodzony dziś z boiska przez grającego trenera, 47-letniego Zdzisława Leszczyńskiego już w 13. min otworzył wynik spotkania. Po długim podaniu sytuację sam na sam z Adrianem Włodarczewskim wykorzystał Marcin Klimek. Minutę później odpowiedzieć mógł Grzegorz Gorący, ale z ostrego kąta uderzył niecelnie.
W 21. min Jutrzenka mogła podwyższyć, gdy po szybko rozegranym rzucie wolnym Łukasz Łukomski wyłożył piłkę Michałowi Kopce, ale ten ostatni uderzył obok bramki. Dwie minuty później Włodarczewski dobrą interwencją po strzale Klimka uchronił swój zespół przed stratą bramki.
Po 25 minutach przebudzili się „zieloni”. Najpierw po dobrej centrze Tomasza Pawlaka z piłką na piątym metrze minął się Grzegorz Gorący. Po 120 sekundach Mateusz Kosmala prostopadłym podaniem uruchomił Bielawskiego, a ten zdecydował się na strzał, choć mógł wyłożyć futbolówkę Gorącemu. „Grzenia” próbował jeszcze dobijać odbitą piłkę, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. W 32. min natomiast centrostrzał Mateusza Okrojka zatrzymał się na poprzeczce.
W drugiej połowie trener Włókniarza starał się rotować trzema rezerwowymi wymieniając kolejnych graczy co kwadrans, ale kompletnie nic to nie zmieniało. Poza stuprocentową sytuacją Mateusza Kosmali z 69. min, który w sytuacji sam na sam uderzył obok słupka na boisku wiało nudą aż do 80. min.
Końcówka to zdecydowane natarcia Jutrzenki. Zaczęło się od sytuacji sam na sam Klimka, w której górą był Włodarczewski. Bramkarz Włókniarza przytomnie wybiegł z bramki skracając kąt. W 85. min dalekie wyjście bramkarza „zielonych” nie pozwoliło już naprawić błędu jego kolegów z defensywy, bo Klimek zdążył „dziubnąć” piłkę i został sfaulowany. Sam poszkodowany podwyższył prowadzenie pewnie wykorzystując rzut karny. Trzy minuty przed końcem strzelec dwóch bramek mógł skompletować hat-tricka po błędzie Froncali, ale obrońca „zielonych” w ostatniej chwili zdołał sam naprawić swój błąd. Warto dodać, iż Jutrzenka przez całe spotkanie grała bez nominalnego bramkarza. W pierwszej połowie w bramce stał Arkadiusz Piczulski, a po przerwie zmienił go Marcin Groman, obaj to obrońcy.
Włókniarz: Włodarczewski – Stępiński (75. min, Okrojek), Froncala (46. min, Jach), Maślakiewicz (61. min, Froncala), Pawlak (46. min, Stokłos) – Bielawski (46. min, Nowakowski), M. Kosmala (75. min, Sęczek; 85. min, M. Kosmala), Rudzki, Sęczek (61. min, Bielawski), Okrojek (61. min, Pawlak) – Gorący.
Jutrzenka: Piczulski – Pawlik, Mariusz Okrojek, Leszczyński, Berner – Mateusz Okrojek, Ciniewski, Kopka, Dudziński, Łukomski – M. Klimek. Na zmiany: Groman, Hornich.
