Był punkiem, narodowcem i jeździł na deskorolce. Michał Misiak został jednym z bohaterów książki Michała Bondyra – „Ksiądz też człowiek.
Książka to forma wywiadu z trzema kapłanami. Autor rozmawiał również z ks. Jakubem Bartczakiem, który prowadzi ewangelizację przez hip-hop oraz zakonnikiem Ezechielem Lasotą, byłym piłkarzem i obecnym trenerem drużyny ministrantów.
– Książka to odpowiedź na spadek powołań. Chcemy pokazać, że kapłaństwo można wykonywać z pasją, a księża nie są nieudacznikami – mówi ks. Misiak.
W wywiadzie z naszym księdzem możemy przeczytać o jego pasjach i nietypowych metodach ewangelizacji. Tak opowiada o wizytach w skateparku.
– Przychodziłem w sutannie. Od początku wiedzieli, że jestem księdzem. Na miejscu przebierałem się i zaczynałem jeździć na desce. Czułem, że i w tej parafii będę miał mało czasu, dlatego trzeba było ruszyć z kopyta (śmiech). Wielu młodych przekonało się do Kościoła. Chłopaki przestawali przeklinać. Przynajmniej na ten czas, gdy widzieli księdza – wspomina ksiądz.
Duchowny porusza również kontrowersyjne tematy. Mówi o miłości do kobiet, o celibacie, homoseksualizmie i pedofilii.
– Wiem, że takie grzechy istnieją wśród wierzących, choć ja osobiście nigdy nie spotkałem się z pedofilią. Jestem natomiast cięty na homoseksualizm. Będąc klerykiem, miałem to nieszczęście pojechać na tygodniowy wyjazd z księdzem o odmiennej orientacji seksualnej. Dla ochrony chyba całą pompejańską odmówiłem w tę parę dni – czytamy w wywiadzie.
Książkę można już kupić w księgarni przy ul. Łaskiej (po schodkach). Kosztuje 20 złotych.
Autor ksiązki cienko przędzie.
Brakuje mi do kompletu Lemańskiego i Międlara. Ale najlepszy z nich wszystkich, byłby Isakowicz-Zalewski.
myślałem, że to w końcu jakiś porządny ksiądz a to znów lanser
Niedługo otworzę lodówkę a tam…..ksiądz Misiak?ma chłopak parcie….
Robienie wielkiego halo, bo ksiądz jeździ na desce czy rolkach, znałem takiego też z Pabianic, który przeklinał, pił alkohol i co ?,…i nic !, normalny człowiek jak każdy z nas mający swoje potrzeby….
W sumie prawda, również osobiście znałem – i to nie jednego – kapłana, który chlał w umór, palił jak parowóz, klął jak szewc, a do tego dupczyli panienki na boku, myśląc że nikt się nie zorientuje.
To, się nzaywa prawdziwe powołanie !
Tyle, że nie kapłańskie a łajdackie…
Ten ksiądz to jeden wielki nieudacznik i chwalę dzień w którym dojdzie do jego przeniesienia. Tak długo siał zamęt, tak długo cyrkował aż nareszcie go przenoszą. Jestem zadowolony, bo w Łodzi nikt go nie będzie słuchał. Tam ludzie mu pokażą gdzie jego miejsce hahahaha
Jak dla mnie każdy może jeździć i to nie ma znaczenia kim jest. Ja sam mam 33 lata i zacząłem jeździć dopiero rok temu. Ostatnio nawet od żony dostałem nową deskorolkę i rolki (komplecik taki od Spokey) i teraz na dobrym sprzęcie, jak już lepiej jeżdżę jest znacznie łatwiej i przyjemniej 😀