Ogień jest jednym z najpotężniejszych i najgroźniejszych żywiołów. W I Liceum Ogólnokształcącym im. Jędrzeja Śniadeckiego w Pabianicach uczniowie oswajają się z nim w grupie „Stos”. To jedyne w okolicy zajęcia pozaszkolne, które oferują naukę tańca z ogniem.
Grupa powstała w 2014 roku. Została założona przez nauczyciela języka polskiego w I LO – Macieja Krawczyka, który od wielu lat występuje jako tancerz ognia.
Płomienna pasja
Chciałem wprowadzić część pasji do szkoły, bo wiem jakie to jest fajne i jak to działa na młodzież. To skutecznie odwraca ich od telefonów. Nazwę grupy wymyślili uczniowie. Stos, bo kojarzy się z dystansem, przekorą i nawiązuje do tego, co robimy – dodaje nauczyciel.

Grono osób w „Stos-sie” jest zamknięte i ogranicza się do młodzieży szkolnej oraz absolwentów. Obecnie w pokazach występują 23 osoby, natomiast cała grupa liczy około 40 uczestników.
– Grupa jest zamknięta, m.in. na prośbę uczniów. Dzięki temu czują się reprezentantami tej placówki – wspomina trener.
Rekordowe treningi i niezawodny sprzęt
W tym roku w lipcu padł rekord, jeśli chodzi o długość treningu. Uczniowie ćwiczyli 12 godzin z gośćmi z Łodzi zajmującymi się kuglarstwem.
Przeważnie jednak treningi trwają 2,5-3 godziny i odbywają się dwa razy w tygodniu. Na sali gimnastycznej uczniowie ćwiczą bez ognia. Kiedy opanują podstawy koordynacji ruchowej i odpowiedniego posługiwania się sprzętem (co trwa około trzy miesiące), ich pochodnie zostają zapalane na specjalnej przestrzeni, na licealnym boisku.

Grupa posiada osobny sprzęt do ćwiczeń i do pokazów. Co ciekawe, ten do prób na sali gimnastycznej uczniowie robią własnoręcznie. „Stos” zaopatrzony jest w: poi (kule z linami), kije smocze, kije długie i krótkie, płonące wachlarze i hula hopy, sprzęt pirotechniczny, liny całopalne, iskrownik (najbardziej efektowny na finał).
Płomienne ryzyko
Bezpieczeństwo, w tego rodzaju sporcie, jest najważniejsze. Dlatego też przy pokazach z ogniem ważne jest, co artysta ma na sobie. Ubrania powinny być wykonane z naturalnego materiału, ponieważ nie wtapia się on w skórę. Każdy uczestnik „Stosu” zaopatrzony jest w bawełnianą koszulkę i bluzę z logo grupy. Warto także zwrócić uwagę na ochronę głowy. Należy związać włosy i przed pokazem nie nakładać na nie żadnych preparatów, np. lakieru.
Niebezpieczeństwo jest zawsze, ale stawiamy na profilaktykę. Nie puszczam dzieciaków z ogniem samopas. Nasi instruktorzy cały czas czuwają. Oczywiście, ubrania często są pobrudzone i rzadko, ale zdarzają się małe poparzenia na rękach. Nie uczę wszystkich tricków, m.in. plucia ogniem, które bywa niebezpieczne – komentuje Maciej Krawczyk.

Stos możliwości
Uczymy się tu robić głupoty, to świetne miejsce, które pomaga nam się zdystansować. Uczniowie wzmacniają swoją koordynację ruchową, wyrabiają zręczność, poprawiają samoocenę i pewność siebie oraz oswajają się ze stresem przed występami publicznymi – mówi nauczyciel.
Taniec z ogniem pozwala młodzieży wyrazić siebie, otworzyć się na świat i poczuć im, że robią coś niezwykłego, nietuzinkowego.
– To niesamowite uczucie, kiedy na scenie mogę bawić się ogniem. Możliwość poznawania nowych tricków napędza. Poza tym „Stos”, to nie tylko pokazy, a grupa, która zrzesza wiele różnych osób. Poznałem w niej obecnych znajomych, z którymi jeżdżę na festiwale kuglarskie – dodaje Jan, artysta grupy „Sztos”.

– Od dziecka marzyłam o tańcu z ogniem. Realizując pasję, nauczyłam się współpracy z ludźmi, cierpliwości oraz pokonywania tremy. Kiedy przychodzi moment wyjścia na scenę, cały stres ulatuje, zastępuje go skupienie – podkreśla Zuzanna, artystka grupy „Sztos”.
Bogata trasa pokazowa
„Stos” jest grupą szkolną, jednak swoje umiejętności prezentuje także poza murami liceum.
W sierpniu wystąpili aż dziewięć razy. Pokazy organizowane są na terenie całego województwa (a czasem także poza).
Najbliższym i największym wydarzeniem, na którym prawdopodobnie wystąpią, będzie WOŚP.
Warto obejrzeć ich występ. To naprawdę pochłaniające widowisko, stworzone przez młodych ludzi pełnych pasji i miłości do ognia.