Strona główna Aktualności Z miasta Gdzie są śmieci ze żwirowni? Urzędnicy zgłaszają sprawę na policję

Gdzie są śmieci ze żwirowni? Urzędnicy zgłaszają sprawę na policję

6
Zdjęcie z 2015 roku
Coraz więcej znaków zapytania pojawia się w sprawie terenów po dawnej żwirowni przy ul. Nowowolskiej. Śmieci na tym terenie nie widać, ale urzędnicy podejrzewają, że mogły zostać zasypane ziemią. Tego samego zdania są mieszkańcy z okolicznych domów. 

W czerwcu informowaliśmy, że śmieci na dawnym wyrobisku nie widać (WIĘCEJ). Wyraźnie pokazują to zdjęcia z drona i wynik kontroli urzędniczej. Właściciel terenu dostarczył do urzędu miejskiego karty przekazania odpadów, które miały potwierdzić wywiezienie ich w odpowiednie miejsce. Nie jest to jednak koniec sprawy.

– Karty zostały przekazane do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska celem ich weryfikacji. Zależy nam, aby ta instytucja potwierdziła, że odpady z ul. Nowowolskiej rzeczywiście zostały wywiezione – podkreślał w czerwcu prezydent Grzegorz Mackiewicz.

Jak się okazało, karty które miały świadczyć o pozbyciu się śmieci z tego terenu są fikcyjne i nie miały prawa powstać. Dlaczego? Firma, która rzekomo przyjęła odpady była wykreślona z ewidencji działalności gospodarczej. Mało tego firma ta ma 4-letni zakaz prowadzenia działalności w tym sektorze.

– WIOŚ potwierdził, że firma, która była odbiorcą części odpadów i wystawiła karty w 2017 została wykreślona z rejestru CEIDG, a ponadto w 2018 otrzymała 4-letni sądowy zakaz działalności, i poinformował o podjętych przez siebie czynnościach – mówi Aneta Klimek, rzecznik prasowy UM w Pabianicach. – O działaniach firmy, która wystawiła karty przekazania odpadów miasto zawiadomiło Komendę Powiatową Policji.

To jednak nie koniec nieścisłości, bowiem zgłoszona na policję sprawa dotyczy śmieci z 2017 roku. Spora ich część zalegała na wyrobisku jeszcze w styczniu i w marcu tego roku podczas kontroli przeprowadzonych przez urzędników. Jak wspominaliśmy, teraz śmieci nie widać. Gdzie się podziały?
Otóż do WIOŚ trafiła m.in. karta przekazania 400 ton odpadów z 4 lutego 2019 roku. To około 20 wywrotek. Zastanawia jednak treść tej karty, bowiem zleceniodawcą wywozu, ale też odbiorcą jest firma Plan&Bud, która gromadziła śmieci przy Nowowolskiej. Tak wynika z tego dokumentu.

– Miasto nie dostało kart przekazania odpadów z 2019 roku, takie dokumenty trafiły jedynie do WIOŚ, skąd je pozyskaliśmy. Z jednej z kart wynika, że firma Plan&Bud sama sobie przekazała odpady o wadze 400 ton – mówi Agnieszka Pietrowska, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w UM. – Wyślemy w tej sprawie pismo do WIOŚ.

W marcu urzędnicy z pabianickiego ratusza otrzymali pismo z łódzkiego WIOŚ o wynikach przeprowadzonej kontroli oraz wszczęciu postępowania w sprawie nałożenia administracyjnej kary pieniężnej za przetwarzanie odpadów bez zezwolenia. 25 kwietnia spółka poinformowała, że wywiązała się z obowiązku usunięcia odpadów, ale kart wywozu śmieci w urzędzie nie ma. Przeprowadzono natomiast kontrolę (4 czerwca), podczas której stwierdzono brak odpadów. Gdzie się podziały śmieci z Nowowolskiej? Na to pytanie trudno znaleźć odpowiedź przeglądając dokumenty.

Na terenie nie widać już hałd odpadów

Wszystko wskazuje na to urzędnicy wykonają kontrolę połączoną z odkrywką, aby sprawdzić czy śmieci są zakopane czy zostały wywiezione jak twierdzą właściciele tego terenu.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
6 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Odkrywka to jedyny sposób, którym można sprawdzić czy śmieci zostały usunięte w sposób prawidłowy. Odkrywka, nie będzie kosztowała, aż takich milionów monet. Godzina pracy koparki to koszt rzędu 200 zł. Przez 10h pracy odkryje wystarczającą warstwę ziemii, żeby dotrzeć do zalegajacych śmieci.

A kosztami wynajmu koparki
obciazyc wlasciciela skladowiska
W przypadku nieprawidłowości i oszustwa ….

Przecież od dawna zasypywane są tam odpady,w tym toksyczne,a na dnie żwirowni powstało bajoro w którym ciekawe rzeczy pływały…A ludzie też swoje śmieci tam podrzucają od lat.

Przez lata zwozili śmieci to się nie interesowali, teraz się obudzili jak już za późno na cokolwiek …………. Scenariusz w całej Polsce POdobny, umoczeni ewidentnie ludzie z PO.

A minister od akcji „polska w trocinach” wydał ponad 700 zgód na przywóz śmieci z Afryki, angli, chin
Wniosek :
kasa nie miała barw politycznych
I mieć nie będzie …

O tym, że śmieci są zakopane a nie wywiezione wiedzą wszyscy. Nakaz ich uprzątnięcia Prezydent Pabianic wydał już dawno temu z ściśle określonym terminem realizacji. Firma tego nie zrobiła. Czas przeznaczony na uprzątnięcie śmieci przeznaczyła na ich zakopanie. Przedstawiła fikcyjne karty. Dziś urzędnicy zgłaszają sprawę na Policję. Śmiech. To,że karty są fikcyjne powinni się sami zorientować. Wystarczyło wpisać firmę odbierającą odpady do CEIDG. Nie trzeba byłoby „prosić” WIOŚ o potwierdzenie „wywiezienia” odpadów. O tym, czy ujawnienie zakopanych śmieci będzie możliwe zdecydują ci SAMI urzędnicy (Wydz. Ochrony Środowiska Pabianic), którzy przez te wszystkie lata przymykali oko na ten cały proceder. Już… Czytaj więcej »