Strona główna Aktualności Z miasta Dawna żwirownia bez odpadów. To jednak nie koniec sprawy

Dawna żwirownia bez odpadów. To jednak nie koniec sprawy

2
Na terenie nie widać już odpadów
Zmiana jest ogromna. Z ulicy Nowowolskiej zostały usunięte zalegające na niej jeszcze kilka miesięcy temu hałdy odpadów. A przynajmniej tak to wygląda… Sprawa, która okolicznym mieszkańcom zaczęła spędzać sen z powiek lata temu, nie została jednak definitywnie zakończona. 

Przez długi czas śmieci były przywożone i zakopywane w dawnej żwirowni, a między firmą będącą właścicielem terenu, które zamieniło się w wysypisko i urzędami (m.in. magistratem i starostwem powiatowym) trwała swego rodzaju „wojna podjazdowa” – urzędnicy zobowiązywali firmę do jego uprzątnięcia, wyznaczali terminy wypełnienia tego obowiązku, nakazywali rekultywację, ta natomiast niewiele sobie z tych nakazów robiła… (więcej pisaliśmy o tym TUTAJ).

Tak wyglądała sytuacja do września ubiegłego roku. W kolejnych tygodniach były podejmowane rozmaite działania mające ukrócić ten proceder. Wydział ochrony środowiska zgłosił Regionalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska w Łodzi „zagrożenie szkodą w środowisku w powierzchni ziemi”, wkrótce potem pracownicy magistratu i starostwa przeprowadzili przy ulicy Nowowolskiej kontrolę. Tuż po Nowym Roku interwencję związaną z odpadami podjęła straż miejska, a w połowie stycznia zawiadomienie w tej sprawie, o możliwości popełnienia wykroczenia, wpłynęło do Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach. Informacja o składowaniu śmieci, mimo decyzji nakazujących ich usunięcie, trafiła też do tutejszej prokuratury, firma dostała upomnienie poprzedzające rozpoczęcie postępowania egzekucyjnego…

Tymczasem odpady na ulicy Nowowolskiej leżały nadal, co potwierdziły dwie przeprowadzone na początku i końcu stycznia kontrole.

– Niemal natychmiast, na przełomie tego miesiąca i lutego, firma przedstawiła nam karty przekazania odpadów, które mają stanowić potwierdzenie ich usunięcia. Natomiast 27 maja wystąpiła z wnioskiem o potwierdzenie faktu wypełnienia nałożonego przez nas obowiązku – wyjaśnia Aneta Klimek, rzecznik prasowy magistratu.

Niespełna trzy tygodnie temu urzędnicy pojechali na ul. Nowowolską, aby zobaczyć, jak wygląda dawna żwirownia. Hałd śmieci nie było.

Wcześniej okoliczni mieszkańcy wielokrotnie alarmowali jednak, że zasypywano je ziemią i gruzem budowlanym, dlatego też, mimo że wydaje się, iż problem nareszcie został rozwiązany, w magistracie, biorąc pod uwagę dotychczasowe negatywne doświadczenia z tą firmą, panuje umiarkowany optymizm.

– Karty przekazania odpadów, otrzymane przez Urząd Miejski w Pabianicach od firm operujących na tym terenie zostały przekazane do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska celem ich weryfikacji. Zależy nam, aby ta instytucja potwierdziła, że odpady z ul. Nowowolskiej rzeczywiście zostały wywiezione – podkreśla prezydent Grzegorz Mackiewicz.

Nawet takie zapewnienie nie zakończy jednak batalii na linii urzędnicy – właściciel terenu. Toczy się ona jeszcze o pieniądze. W drugiej połowie marca, aby zmusić firmę do usunięcia śmieci, magistrat nałożył na nią grzywnę w wysokości 50 tysięcy złotych. Firma zaskarżyła to postanowienie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które je uchyliło i przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia.

– Do tytułu wykonawczego firma wniosła zarzuty. Zostały przez nas odrzucone. W konsekwencji złożyła ona zażalenie do SKO. Czekamy na rozstrzygnięcie – wyjaśnia rzecznik.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Dopóki takich biznesmenów będziemy mieli, to nie ma sensu jakiekolwiek gadanie o ekologii, CO2, smogu i plastiku.

To niestety smutna prawda… Dlatego odpowiedzialni przedsiębiorcy, którzy chcą działać zgodnie z prawem, mają możliwość przeprowadzenia tzw. audytu środowiskowego, by sprawdzić, czy wszystko u nich gra. Audyt taki pozwala na ustalenie uchybień i naprawienie ich przed oficjalną kontrolą inspektorów. Jeśli ktoś chce dowiedzieć się czegoś więcej, to może skontaktować się z ekspertami z SEKA S.A.