Niedrożność przewodu kominowego była przyczyną nocnego wyjazdu strażaków do piekarni przy ul. Sienkiewicza w Dobroniu. Nikomu nic się nie stało, ale praca została zdezorganizowana.
Kilkanaście minut przed północą do komendy powiatowej PSP wpłynęło zgłoszenie, iż podczas pieczenia dym z pieca zaczął „wchodzić” do pomieszczenia.
Na miejsce zostały skierowane trzy zastępy zawodowych strażaków i dwie jednostki OSP z Dobronia. Gdy tam dojechały, ogień nie był widoczny, ale wewnątrz panowało duże zadymienie.
– Nasze działania polegały na wygaszeniu pieca i przewietrzeniu pomieszczeń. Użyliśmy też agregatu oddymiającego oraz sprawdziliśmy poziom stężenia tlenku węgla. Wynik był zerowy – informuje Szymon Giza, rzecznik prasowy straży pożarnej.
Właściciel piekarni dostał zakaz użytkowania pieca do czasu wykonania przeglądu przewodów kominowych. Akcja z udziałem piętnastu strażaków trwała godzinę.
REKLAMA
Oszczędzali na kominiarzu ???????????????