Mandatem karnym dla sprawcy wykroczenia zakończyła się związana z odpadami interwencja strażników miejskich na ulicy Żurawiej. Nie była pierwszą w tym miejscu.
5 listopada funkcjonariusze ukarali mężczyznę, który w mało uczęszczanym miejscu wyrzucił m.in. sklejkę i plastik (pisaliśmy o tym TUTAJ). Okazało się też wtedy, że odpadów, komunalnych i poremontowych, jest więcej, ale pozostawił je ktoś inny.
– Były to m.in. worki po klejach, płyty kartonowo – gipsowe, opakowania po gwoździach, śrubkach… Udało się ustalić, kto odpowiada za ten bałagan – wyjaśnia strażnik, który zajmował się tą sprawą.
Sprawca przyznał się do winy i przyjął mandat w wysokości 200 zł. Zobowiązał się również posprzątać odpady.
REKLAMA
Nie jestem w stanie zrozumieć wysokości kar za takie skur….
Wykrywalność takich dziadów jest znikoma, to już jak uda się dorwać takiego łachmana, to dowalić mu średnia krajową i wszyscy będą zadowoleni.
Tym większy szok, bo te odpady można za darmo oddać w punkcie selektywnych odpadów komunalnych.
Tylko w punkcie jest limit na adres. kiedyś było 5m3, teraz 2m3. Nie bronie śmieciarza, ale zmniejszanie limitu korzystnie nie wpływa na to zjawisko.