Strona główna Sport Piłka nożna Zwycięzców się nie sądzi

Zwycięzców się nie sądzi

0

„Zieloni” pokonali u siebie 2:1 rezerwy Sokoła. Mecz nie był przyjemnym widowiskiem do oglądania, ale w piłce liczą się punkty, a nie styl.

Włókniarz Pabianice – Sokół II Aleksandrów Łódzki 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 – Mateusz Kosmala 40. min (rzut karny), 2:1 – Damian Madaj 85. min

Jesienią w starciu tych dwóch drużyn Włókniarz niespodziewanie wygrał w Aleksandrowie z ówczesnym liderem tabeli Sokołem 4:2, ale wynik ten zweryfikowano później jako walkower. Na swoim boisku „zieloni” po raz drugi chcieli więc udowodnić swoją wyższość.

Doskonałą okazję do otwarcia wyniku już w 7. min zmarnował Damian Madaj. Pomocnik Włókniarza z kilku metrów uderzył z powietrza swoją słabszą lewą nogą w poprzeczkę. Kilka minut później groźnie po rzucie wolnym główkował Piotr Maślakiewicz, ale futbolówka spadła tylko na górną siatkę bramki.

W kolejnych minutach na boisku wiało nudą, a gra toczyła się głównie w środku pola. Dopiero w 40. min w polu karnym faulowany był Grzegorz Gorący, a pewnym egzekutorem „jedenastki” okazał się Mateusz Kosmala. Po tej bramce uskrzydleni „zieloni” jeszcze przed przerwą mogli podwyższyć prowadzenie, ale najpierw Patryk Sumera zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i został zablokowany, a w ostatniej minucie pierwszej połowy z bliska w bramkarza uderzył Jakub Dobroszek.

Po wznowieniu huraganowe ataki na bramkę Włókniarza rozpoczął Sokół. Podopieczni 30-krotnego reprezentanta Polski – Piotra Soczyńskiego już w 47. min trafili głową do siatki, ale turecki sędzia Cemal Irenaeus Güzelaydin dopatrzył się faulu na obrońcy Włókniarza. W kolejnych minutach nadal wrzało pod bramką „zielonych”, a miejscowi dwukrotnie w stykowych sytuacjach w polu karnym domagali się rzutu karnego, lecz gwizdek sędziego milczał. Dwie próby przyjezdnych z dystansu poszybowały zaś wysoko nad bramką. Mocno zakotłowało się też w 65. min po rzucie rożnym, ale ostatecznie obrońcom Włókniarza udało się wybić piłkę sprzed linii bramkowej.

W 74. min po akcji lewą stroną i dośrodkowaniu w pole karne strzałem głową z kilku metrów goście dopięli swego doprowadzając do wyrównania. Wydawało się, że napierający Sokół pójdzie za ciosem i będzie chciał wydrzeć pabianiczanom punkty. To jednak „zieloni” w końcówce poszukali swojej szansy na komplet punktów i ją wykorzystali.

Pierwszym ostrzeżeniem było dogranie Dobroszka do Sumery po indywidualnej akcji w 84. min. Napastnik Włókniarza znów jednak był za wolny. Minutę później do Włókniarza uśmiechnęło się szczęście. Dobroszek dogrywał niedokładnie, ale źle wybijana przez obrońców Sokoła piłka trafiła pod nogi Madaja, który strzałem po ziemi z pola karnego zapewnił swoim partnerom cenne trzy punkty.

Włókniarz: Włodarczewski – Jach, Maślakiewicz, M. Kosmala, Stępiński – Dobroszek, Rudzki, Sęczek (81. min, Stokłos), Gorący, Madaj – Sumera (90+1 min, Froncala).

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments