Sierż. Kacper Śliwa, funkcjonariusz pabianickiej drogówki, w czasie wolnym od służby zatrzymał kompletnie pijanego rowerzystę. W krótkim okresie to już kolejny przypadek udaremnienia jazdy pijanemu przez policjanta, który zareagował będąc w czasie wolnym od służby.
Ostatnio taka sytuacja miała miejsce 30 maja w Konstantynowie Łódzkim. Pisaliśmy o tym tutaj.
Wczoraj (1 czerwca) ok. godz. 15.00 w gminie Drużbice (pow. bełchatowski). Funkcjonariusz drogówki jadąc swoim samochodem zauważył na drodze rowerzystę, który kompletnie nie panuje nad swoim jednośladem i jedzie całą szerokością jezdni. Stwarzał tym zagrożenie dla siebie i dla innych uczestników ruchu. Policjant zatrzymał się i zagaił rowerzystę bacznie mu się przyglądając.
– Jego podejrzenie odnośnie stanu trzeźwości mężczyzny potwierdziło się, gdyż ten miał widoczny problem z utrzymaniem równowagi – mówi podkom Ilona Sidorko, rzecznik prasowy pabianickiej komendy policji. – Gdy wysiadł z auta i podszedł do mężczyzny wyczuł od niego silną woń alkoholu. Natychmiast zadzwonił po patrol drogówki. Ci po przyjeździe przebadali rowerzystę na zawartość alkoholu.
Okazało się, że 47-letni mieszkaniec powiatu bełchatowskiego miał w organizmie niemal 4 promile alkoholu. Mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 2.500 złotych. Policja przypomina, że kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości jest wykroczeniem, za które grozi wysoka grzywna.
Wszyscy zatrzymani nietrzeźwi po godzinach pracy policji.Chyba jest to bardziej opłacalne niż w czasie normalnej służby.
bo w czasie pracy kitrają się po krzakach, albo stoją i łoją na drodze normalnych kierowców za duperele. bo pocisną 10km/h wincej niż można…. nie zwracając faktycznie uwagi na to co dookoła.
A skąd wiesz, że wszyscy?
Gratuluje ?
Po Pabianicach nie da się jeździć autem a w dodatku na trzeźwo.
Wow, normalnie bohater ,przez duże B,czy za to jeszcze wcześniej przejdzie na emeryturę?
Nie wcześniej. Normalnie, po piętnastu latach. Trzeba było się uczyć, a nie teraz stękać.