Strona główna Sport Piłka ręczna Z sędziami nie wygrasz (ZDJĘCIA)

Z sędziami nie wygrasz (ZDJĘCIA)

2

W derbowym pojedynku Pabiksu z Włókniarzem emocji nie brakowało. Na głównych aktorów tego spektaklu wyrośli jednak sędziowie i to oni w dużej mierze przesądzili o końcowym wyniku.

Włókniarz Konstantynów Łódzki – Pabiks Mag-Mar Pabianice 26:25 (13:10)

Wynik meczu derbowego w Konstantynowie otworzył w 3. min z rzutu karnego Bartłomiej Kiełbasiński. W 5. min na 2:0 podwyższył Bartosz Gościłowicz, a minutę później gospodarze zdobyli pierwszą bramkę za sprawą Filipa Jencza. Natychmiast odpowiedział jednak Kiełbasiński i w 7. min było 3:1 dla Pabiksu. Wtedy w bramce Włókniarza Grzegorza Brańskiego zmienił Mateusz Oklejak i zaczął bronić jak w transie. Na dodatek na ławę kar powędrowali Walocha oraz Gościłowicz i w efekcie już minutę później było tylko 4:3 dla Pabiksu. W kolejnej akcji Oklejak obronił rzut Sebastiana Stawickiego, a szybką kontrę gospodarzy na bramkę zamienił Bartłomiej Kosma i w 10. min był remis po 4.

W kolejnych minutach 30-letni Oklejak nadal stanowił zaporę nie do sforsowania. W 12. min obronił akcję sam na sam z Przemysławem Borsukiem, co natychmiast wykorzystali jego partnerzy wychodząc na pierwsze w tym meczu prowadzenie (6:5). Wtedy dwoma trafieniami odpowiedział Adrian Nowicki i było 7:6 dla Pabiksu. Chwilę później Marcin Trojanowski sprytnym rzutem trafił „tylko” w słupek, a rywale za sprawą Daniela Stępnia wyrównali.

Między 16. a 21. min trwała zażarta walka, ale żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć bramki. Tę niemoc przełamali gospodarze, wykorzystując fakt kary dla Zajączkowskiego, dla których gole w krótkim odstępie czasu zdobyli Filip Jencz i Daniel Stępień. W 22. min „Kanzas” prowadził 9:7.

W końcówce Pabiksowi brakowało szczęścia. Dwukrotnie przy stanie 10:8 dla Włókniarza sytuacje sam na sam z Oklejakiem przegrywał Pielesiak, a potem jeden z graczy Pabiksu ostemplował jeszcze poprzeczkę. Chwilę później na ławkę kar powędrował Nowicki i ostatecznie pierwsze pół godziny zakończyło się wynikiem 13:10 dla miejscowych.

 

Drugą połowę rozpoczął festiwal nieskuteczności z obu stron. Dwukrotnie pojedynki z rywalami wygrywał Tomasz Wężyk, a w odpowiedzi Trojanowski trafił w poprzeczkę. Passę tę w 35. min przerwał Marek Włodarczyk podwyższając na 14:10, a niepotrzebne dwie minuty kary dodatkowo złapał Jakub Walocha dołączając do Adriana Nowickiego, który karę otrzymał 10 sekund wcześniej.

Grający w przewadze dwóch zawodników gospodarze nie mogli tego nie wykorzystać. W 37. min odskoczyli na 16:11. Grą w komplecie Pabiks cieszył się jednak tylko 3 sekundy, bo na ławkę kar tym razem powędrował Kiełbasiński, choć gwoli ścisłości to nie on w tej akcji faulował. Trzeba przyznać, że rywale raz za razem padali na parkiet niczym rażeni prądem, a arbitrzy wyraźnie sędziowali „na krzyk”.

Mimo tego pabianiczanie, którzy w pierwszej rundzie wygrali wysoko 29:19, nie zamierzali się poddawać. W 39. min Walocha trafił na 12:17, a minutę później po wyłuskaniu piłki przez Gościłowicza i szybkiej kontrze ten sam zawodnik spowodował, że Pabiks zbliżył się na trzy bramki. Wówczas przy stanie 13:17 dla Włókniarza kapitalną intwerwencją popisał się Wężyk, a kontratak na bramkę zamienił Zajączkowski. Z kolei w 44. min było już tylko 15:17 po golu Walochy.

Co prawda na 18:15 trafił Daniel Przybysz, ale świetną zmianę dał Michał Kaflak trafiając na 16:18 i 17:19 w 46. i 47. min. Wtedy na ławkę kar powędrował doświadczony Radosław Matyjasik i rywale znów odskoczyli na 20:17.

 

Ostatnie dziesięć minut to prawdziwy rollercoaster. Po bramkach Kaflaka i Walochy w 50. min było 20:19 dla Włókniarza. Na 21:19 trafił niezawodny tego dnia w ekipie gospodarzy Stępień, ale natychmiast z rzutu karnego odpowiedział Kiełbasiński i w 52. min było 21:20.

Kluczowa dla losów meczów akcja miała jednak miejsce w 56. min przy stanie 24:22. Wówczas bramkę kontaktową zdobył Michał Kaflak, ale sędziowie bramkę uznali, po czym wycofali się z tej decyzji uznając, że piłka znalazła się w bramce przez dziurę w siatce. Kuriozum sytuacji dodaje fakt, że mecz był nagrywany więc wystarczyło to sprawdzić na wideo, choć bramka była tak oczywista, że takiej potrzeby nie było. Wtedy nerwowo nie wytrzymał Walocha otrzymując trzecie napomnienie i czerwoną kartkę w wyniku gradacji kar.

W 57. min na 25:22 z rzutu karnego podwyższył zaś Stępień. Pabiks raz jeszcze podjął jednak rękawicę i po trafieniach Kiełbasińskiego oraz Trojanowskiego w 58. min dopadł rywali na 25:24. Do remisu doprowadzić mógł minutę później rozpędzony Gościłowicz, ale został nieprzepisowo zatrzymany przez rywala. Sędzia nie zdecydował się jednak odgwizdać ewidentnego rzutu karnego. Nie dziwi więc fakt, że nie wytrzymał także Gościłowicz, który za słowa w kierunku arbitra obejrzał czerwoną kartkę. Mimo tego pabianiczanie mieli jeszcze okazję na bramkę, ale piłkę z rąk wypuścił Kiełbasiński i rywale dowieźli jednobramkową wygraną.

Włókniarz: Brański, Oklejak – Stępień 10, Jencz 7, Włodarczyk i Kosma po 3, Przybysz 2, B. Borsiak 1, Knol, M. Borsiak, Kubiak. Drelich, Biernat, Rutkowski, Zajc, Kaczorowski.

Pabiks: Wężyk, Grzanka – Kiełbasiński 7, Trojanowski 5, Walocha 4, Kaflak 3, Stegliński i Nowicki po 2, Gościłowicz, Pielesiak, Zajączkowski po 1, Cieślik, Ł. Pietrzykowski, Matyjasik, Stawicki, Borsuk.

Trzeba przyznać, że kapitalnie bronił dziś bramkarz rywali – Mateusz Oklejak, ale pojedynek derbowy całkowicie zepsuli sędziowie, którzy zupełnie nie panowali nad sytuacją na boisku. Nieuznana prawidłowo zdobyta bramka, brak oczywistego rzutu karnego czy wreszcie dwie czerwone kartki wynikające z frustracji dla pabianiczan to tylko wierzchołek góry lodowej. Warto zauważyć, iż w całym meczu gospodarze tylko dwa razy otrzymali dwuminutowe kary, a Pabiks aż 12-krotnie. Oznacza to, że przez 1/3 meczu pabianiczanie grali w osłabieniu, a mimo to rywale w końcówce i tak musieli grać na czas by utrzymać wydarte z pomocą sędziów zwycięstwo.


REKLAMA
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Proponuję obejrzeć mecz panie redaktorze jeszcze raz, i może zmieni tę oczywistą bramkę i oczywistego karnego itd…
https://www.facebook.com/pages/TV-Konstantyn%C3%B3w-%C5%81%C3%B3dzki/860189950688004?fref=ts

Może pismak to kolega drużuny z pabianic