Strona główna Aktualności Z miasta „Wieloryb” czyli zabawa na własne ryzyko

„Wieloryb” czyli zabawa na własne ryzyko

9

Na „Wielorybie” czyli górce aktywności jest błoto. Takie krytyczne uwagi można było usłyszeć w weekend w parku Wolności, gdzie powstaje nowe miejsce zabaw dla dzieci. Urzędnicy podkreślają jednak: ta inwestycja nie została skończona. 

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że tak. Zamontowano już wszystkie urządzenia – „tyrolkę” (do zjazdów linowych), dwie zjeżdżalnie i trampolinę, stanęła ścianka do wspinaczki… Dlatego chętnych do skorzystania ze znajdujących się tam atrakcji zarówno w sobotę, jak i w niedzielę nie brakowało.

Prace będą kontynuowane.

– Firma, której zleciliśmy to zadanie najpierw wyrówna teren, a następnie posieje na nim trawę – informuje Agnieszka Pietrowska, naczelnik wydziału ochrony środowiska w Urzędzie Miejskim.

Zgodnie z umową między magistratem i wykonawcą „Wieloryb” powinien być gotowy w czerwcu. Na sfinalizowanie robót zostało więc kilkanaście tygodni. Jednak prawdopodobnie zakończą się one wcześniej, bo zależy na tym obydwu stronom.

Do czasu odebrania „Wieloryba” przez odpowiednie służby zabawa na nim jest zabroniona. Teoretycznie. Praktyka pokazuje co innego.

– Nie było jeszcze przeglądu, więc każdy robi to na własną odpowiedzialność. My ustawiamy tabliczki informujące o tym, że z urządzeń nie wolno jeszcze korzystać, ale są one niszczone  i dewastowane – dodaje naczelnik.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
9 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

na tej górce jak tylko był śnieg fantastycznie zjeżdżało się z dziećmi na sankach. Większe dzieciaki zjeżdżały po bardziej stromym zboczu a mniejsze wzdłuż „wieloryba” gdzie było łagodniej a teraz….NO WŁAŚNIE!!!…nie wiem kto jest tak „bosko genialny” że odebrał tym młodszym dzieciom naprawdę fajną zimową zabawę. Zjeżdżając wzdłuż górki dziecko uderzy prosto w słup jakiejś tyrolki!!!!! Gratuluję inwencji!!! Tu przychodziło naprawdę sporo dzieci z sankami i miały super zabawę!!! Inwestowanie w tym miejscu to jest w ogóle jakaś kosmiczna porażka!!!! Czemu nie zainwestujecie w „staw” który woła o pomstę do nieba a kiedyś multum dzieci jeździło tam na łyżwach zimą.… Czytaj więcej »

Zawsze staram się jak najmniej krytykować tych, którzy robią cokolwiek nawet z błędami, ponieważ wnoszą więcej niż Ci, którzy tylko narzekają. Jednak ustawienie słupów od tyrolki na drodze saneczkowej to już kompletna beznadzieja i narażanie maluchów na niebezpieczeństwo. Trzeba to koniecznie zmienić!

Przecież projekt został wybrany w budżecie obywatelskim przez nas a nie przez urzędników to jedno. Założenia były znane i wiadomo było, że na górce się już nie pozjeżdżali. Poza tym gdzie są te dzieci? W latach 70, 80 czy 90 owszem, ale teraz? Mamo droga mamo. Jeszcze prosta matematyka: w tym roku jak i w latach poprzednich śniegu było jak na lekarstwo. Zatem przez 90% roku kalendarzowego dzieci bawią sie na placu zabaw a nie zjeżdżają na sankach. Czy jest sens żeby górka stała nieużytkowana przez 90% roku tylko po to by przez 2-3 dni w roku dzieci sobie na… Czytaj więcej »

A ja się z Panem nie zgadzam. Może i śnieg pojawia się rzadko i ale bywa i wtedy jest ogromna radość dzieci.Wszystko da się pogodzić ale trzeba pomyśleć a jak widać z tym były problemy. Rozstawienie słupów do tyrolki jest niebezpieczne i bezmyślne, dzieci nie są w stanie samodzielnie zjechać na sankach bo tragedia gotowa. Moze niema co sie klocic ktore dzieci sa ważniejsze tylko zastanowić się aby był wilk syty i owca cała. Odrobina dobrej woli i chęci. Niestety mam wrażenie że w tej sytuacji zamysł był czysto biznesowy.

Mówiłem… Ustawili instalacje i uniemożliwili dzieciakom zjeżdżanie na sankach, które było tu od 1970 roku!!!!!!!!!!!!!!!! Po prostu brak słów. A dookoła rozp… taki, że szkoda gadać. Amfiteatr rozwalony, barierek już nie ma, schody to zwłoki betonu… Czy tam na Zamkowej ma ktoś rozum?????? W sumie po remontach szkół w styczniu z wyjmowaniem okien włącznie nic mnie już nie zdziwi…

POważne głowy na myślały … i zrobiły jak zwykle 🙂

Kłamstwo – nie było żadnych oznaczeń i informacji o tym że z urządzeń nie można korzystać. No chyba że wykonawca położył kartkę z taka informacją na ławce i zwiało.Syf straszny.

Niestety zgadzam się, że żadna informacja nie została umieszczona na temat nieskończonych prac. 🙁 Bardzo się cieszę, że powstają takie place zabaw, bo rzeczywiście dzieci mogą w sposób ciekawy i aktywny spędzić czas. Smutne jest jednak to, że rzeczywiście zimą już nie będzie można korzystać z górki, a każdy rodzic wie jak to jest istotne dla maluchów choćby to by był jeden dzień w roku. Wydaje się, że teren parku jest tak duży, że dałoby się to pogodzić. ZAGROZENIA- obawiam się, że amatorów zjeżdżania na sankach nie będzie pomimo tego brakować. Co może skończyć się tragicznie. Po drugie- ZJEZDZALNIE są… Czytaj więcej »

Lokalizacja „tyrolki” faktycznie jest niefortunna………… ale zawsze można to zmienić.