Dwóch łodzian jeździło po Pabianicach kradzionym samochodem. Rozbili się na ulicy Karniszewickiej przy Ogrodowej.
23-latek i jego o 2 lata starszy kolega napadli w sobotę w nocy na dwóch mężczyzn siedzących w samochodzie. Do napadu doszło na ulicy Maratońskiej w Łodzi.
– Jeden z napastników podszedł do auta od strony kierowcy, zapukał w szybę i poprosił o papierosa. Kiedy jednak spotkał się z odmową stał się agresywny i przystawił do szyi siedzącego za kierownicą nóż. W tym samym czasie drugi z mężczyzn przy pomocy kija wybił szybę od strony pasażera. Napastnicy zażądali od siedzących w samochodzie mężczyzn opuszczenia pojazdu, ukradli im telefony komórkowe, dokumenty i wspomniany pojazd a następnie odjechali – mówi kom. Joanna Szczęsna z KPP Pabianice.
Po kilkunastu minutach złodzieje wjechali do Pabianic. Tutaj na skrzyżowaniu ulicy Karniszewickiej i Ogrodowej wjechali w ogrodzenie i uciekli z pojazdu. Okoliczni mieszkańcy powiadomili policję o zdarzeniu. Na miejsce przyjechały 2 policyjne patrole. Z Łodzi został ściągnięty pies tropiący
– Kilka przecznic dalej pabianiccy stróże prawa namierzyli i zatrzymali uciekinierów, którzy uderzyli w ogrodzenie jednej z posesji. Dzięki wykorzystaniu do działań psa służbowego funkcjonariusze odnaleźli również skradzione etui z dokumentami wyrzucone przez sprawców podczas ucieczki. Okazało się, że młodszy z zatrzymanych był poszukiwany listem gończym – dodaje rzecznik policji.
Prokurator już wystąpił z wnioskiem do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanych. Za tego rodzaju przestępstwo kodeks karny przewiduje odpowiedzialność w wymiarze do 15 lat pozbawienia wolności. Nie wykluczone, że któryś z mężczyzn usłyszy zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości i spowodowania kolizji. W chwili zatrzymania bowiem obaj byli pijani. Starszy miał w organizmie ponad 1,4 promila a jego kompan blisko 0,8 promila alkoholu.