Strona główna Aktualności „To nie wina kanalizacji. To był kataklizm”

„To nie wina kanalizacji. To był kataklizm”

12

Czy powtórzy się jeszcze pogodowy armagedon z 29 lipca? To pytanie zadają sobie zapewne mieszkańcy ulicy Bardowskiego, gdzie nawałnica, jaka przeszła tego dnia przez Pabianice, spowodowała wyjątkowo dużo szkód. Miejscy urzędnicy uważają, że ulica jest dobrze zabezpieczona przed nadmiarem opadów.

W wyniku ulewy woda wdarła się garaży, kotłowni i piwnic stojących tam domów, zalewając dobytek – samochody, rowery, piece, narzędzia i mnóstwo innych rzeczy. Pierwszy raz na tak dużą skalę. Ale nie pierwszy w ogóle.

Kłopoty mieszkańców tej i innych, pobliskich ulic, m.in. Trębackiej, są magistratowi dobrze znane. Do prezydenta Grzegorza Mackiewicza interpelacje w ich imieniu kierował kilkukrotnie Rafał Madaj, miejski radny Prawa i Sprawiedliwości. Pierwszą trzy lata temu, prosząc m.in. o udrożnienie kanalizacji ogólnospławnej oraz oczyszczenie rur i studzienek kanalizacyjnych. Ostatnia interpelacja, z końca maja bieżącego roku, dotyczyła przeglądu wpustów, a w razie potrzeby ich wyczyszczenia i udrożnienia. W odpowiedzi napisano, że 5 czerwca wydział infrastruktury technicznej i komunikacji Urzędu  Miejskiego w Pabianicach przeprowadził ich przegląd i że „przyczyna zalewania nie leży po stronie niedrożnych wpustów, które w zdecydowanej większości są drożne”.

Według Rafała Madaja – niekoniecznie.

– Gdyby sprawdzano je systematycznie, woda zalałaby ulicę w znacznie mniejszym stopniu niż to miało miejsce, może na 20 – 30 centymetrów. A topiły się w niej samochody! – mówi radny. – Wpusty były czyszczone we wtorek, po nawałnicy. Poza tym nikt mieszkańców przed nią nie ostrzegł. W przeciwnym razie wynieśliby rzeczy trzymane w garażach i piwnicach. Po ulewie nie mieli ciepłej wody, nie dostali żadnych osuszaczy… Miasto w ogóle nie jest przygotowane na tego rodzaju klęski.

Potężna nawałnica dotknęła też mieszkańców osiedla Karolewska w sierpniu 2015 roku. Od skutków kolejnych miał ich uchronić pobudowany w ulicach Jana Pawła II, Świętokrzyskiej i Widok przelew burzowy. W ocenie prezydenta Grzegorza Mackiewicza spełnia swoją rolę (TAK BUDOWANO KANAŁ).

Co więc spowodowało powódź na ul. Bardowskiego?

– Podczas „normalnych” burz odprowadza wodę do rzeki, dobrze zabezpieczając okolicę przed zalewaniem. Ostatnia nawałnica była jednak kataklizmem. Żaden system kanalizacyjny jest w stanie odebrać takiej ilości wody – podkreśla prezydent.

Wtóruje mu Andrzej Różański, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej i komunikacji.

– W ciągu półtorej godziny na 1 metr kwadratowy spadło 90 litrów wody, czyli tyle, ile przez cały, bardzo deszczowy miesiąc. Średnio w skali miesiąca jest to 30 – 40 litrów. Nie można więc winić za zaistniałą sytuację systemu kanalizacyjnego. Żadne miasto, nie tylko Pabianice, nie poradziłoby sobie z takimi opadami – stwierdza naczelnik.

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
12 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

„Nikt mieszkańców nie ostrzegł.” A to mieszkańcy nie mają rozumu by sprawdzać ostrzeżenia pogodowe? Gwałtowne zjawiska mają to do siebie że są gwałtowne. Czasem formują się bardzo szybko.

Jeżeli ma się garaże na poziomie minus 1 z rampą z poziomu 0, to zgodnie z prawami fizyki woda leci właśnie tam. A gdzie sprawne odwodnienie w tych domach? Za to też miasto odpowiada, czy właściciel domu? Woda powinna zamiast do garażu wpadać w jakiś specjalne kanaliki umieszczone pod wjazdem do garażu.

Każdy takie ma. Zapraszam. A poza tym to co nas zaczęlo naprawdę zalewać to nie była deszczówka a syf i ścieki że studzienek. Więc niech Pan prezydent nie bredzi. Gdyby mieszkał tu ktoś z rządzących już dawno problem zostałby rozwiązany. A pouczać i się madrowac potrafi każdy, szczególnie ten co patrzył na sytuację z boku albo wcale jej nie widział.

Iksińska przepraszam, że zapytam – a jesteście ubezpieczeni? Bo mnie też zalało ale na terenie wiejskim i nie mam do kogo się zwrócić z płaczem, bo to naprawdę był kataklizm! Mogłabym oskarżyć gminę, że za płytkie rowy, za pochyła łąka, za daleko do lasu… Ale na szczęście jest polisa.

Oczywiście, że jesteśmy ubezpieczeni. Mam pokazać polisę czy moje zapewnienie wystarczy?

I to że mam ubezpieczenie nie znaczy, że chciałabym za chwilę znowu sprzątać cała piwnice, wylewać wiadrami wodę i osuszać mury. A niestety takie ekstremalne opady będą się zdarzać, bo tu cytat „taki klimat” wiec polisa lub jej brak nie ma tu nic do rzeczy.

Proponuje poczytać na temat kanalizacji zwrotnej, a konkretnie o zabezpieczeniach, urządzeniach przed przepływem zwrotnym w kanalizacji. Cytat ” Stosowanie urządzeń przeciwzalewowych w budynkach reguluje prawo w rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie [1]. Rozporządzenie to w § 124 stanowi: Skanalizowanie piwnic i innych pomieszczeń w budynku, położonych poniżej poziomu, z którego krótkotrwale nie jest możliwy grawitacyjny spływ ścieków, może być wykonane pod warunkiem zainstalowania w miejscach łatwo dostępnych urządzeń przeciwzalewowych, o konstrukcji umożliwiającej ich szybkie zamknięcie ręczne lub samoczynne, a w budynkach użyteczności publicznej – zamknięcie samoczynne. Firmy ubezpieczeniowe wyłączają w umowach swoją odpowiedzialność… Czytaj więcej »

Bardzo dziękuję za merytoryczny komentarz. Własnie tego rodzaju informacji oczekiwałam, a nie tylko czczego gadania.

Miasto płynie ,bo nikt nie czyści kratek ściekowych

Nie mogę się doczekać, aż nad miastem nie przejdzie jakiś huragan, który pozrywa wszystkim dachy, a mieszkańcy obwinią za to Mackiewicza, że nie pobudował jakiś wiatrołapów nad miastem, albo wręcz nie zabudował go szklaną kopułą… ;-]

jak pieprznie piorun i spali ci laptopa poprzez zasilanie to pierwszy pobiegniesz do elektrowni po odszkodowanie! (zapamiętaj to sobie)

Niestety muszę się zgodzić. Przepraszam jeśli urażę kogoś, ale poprzednia sytuacja miała miejsce ile lat temu? 10? Wtedy nie rządził Mackiewicz wiec do kogo z pretensjami?
A tak serio – ok, pozalewało, współczuję, ale inni też mieli straty większe lub mniejsze i madry Polak po szkodzie się odpowiednio zabezpiecza.

Burza była normalna,to że PAN bierze tyle pieniążków i nic nie robi jest nienormalne Panie Prezydencie!Wystarczy popatrzeć na zdjęcia kratek ściekowych przesłane przez czytelników!Całe miasto jest tak zapuszczone a PAN z tym szyderczym uśmieszkiem i ślepotą tylko denerwuje mieszkańców!

To wszystko jest skutek postępu cywilizacyjnego. Trawy coraz mniej, drzew coraz mniej. Przyroda mści się na człowieku. Coraz więcej betonu w miastach i woda fizycznie nie ma jak odpływać, nawet przy najlepszej kanalizacji. Chodzi o to, żeby w ogóle zmienić myślenie o infrastrukturze w miastach, ale tu już powinni wypowiedzieć się specjaliści z dziedziny. A politycy też jeszcze powinni ich posłuchać.