Strażacy musieli chronić starszego mężczyznę przed agresywnym synem. Ten pierwszy spowodował pożar.
W sobotę przed godziną 17.00 paliło się w jednym z domów przy ul. Mickiewicza w Chechle Pierwszym. Zapaliła się kanapa w pokoju na pierwszym piętrze. W akcji gaśniczej brało udział 15 strażaków.
W domu znajdował się starszy mężczyzna, który zaprószył ogień. Kontakt był z nim utrudniony, czuć było alkohol. Po chwili na miejsce dojechał syn (również nietrzeźwy), który zaczął odgrażać się ojcu. W pewnym momencie ruszył z pięściami na siedzącego na schodach mężczyznę. Musieli interweniować strażacy, którzy wyprowadzili agresora przed bramę posesji.
REKLAMA