Koło targowiska na Bugaju były domki dla kotów. Ale zniknęły. Tę sprawę poruszył w mailu do redakcji jeden z naszych czytelników:
„Piszę w sprawie nagłego zlikwidowania kocich domków przy ryneczku na Bugaju. Tyle czasu koty miały schronienie przed deszczem czy mrozem, a nagle ktoś zlikwidował ich schronienie, w dodatku przed zimą i rozrzucił kocie pożywienie wzdłuż baraków handlowych. Zastanawiam się, kto jest za to odpowiedzialny i dlaczego to zrobił. Teraz koty, które były przyzwyczajone, że mają gdzie się schować, błąkają się w poszukiwaniu domków”.
O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy Sławomira Urbańczyka, pełnomocnika zarządu Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej ds. kontaktów z mediami, który poinformował, że budki zniknęły na prośbę lokatorów bloku przy ul. Grota Roweckiego 21.
– Najpierw została zabrana jedna budka, bo nie było w niej kotów. Ludzie z dobrego serca przynosili jednak pożywienie dla nich pod drugą budkę. Ale zaczęły tam gromadzić się gołębie i to one zjadały pożywienie, bo w drugiej budce kotów również nie było. Mieszkańcy poprosili więc nas, abyśmy tę drugą również zabrali – tłumaczy Sławomir Urbańczyk.
Masz sprawę? Napisz do nas!
REKLAMA
Ciekawe, na jakiej podstawie stwierdzono, że „kotów nie było”. Czy był monitoring 24h? Wystarczyłoby karmę dla kotów (zakładam, że suchą karmę) rozsypać w środku i może gołębie by nie wchodziły. A może zasanowić się nad inną lokalizacją w okolicy ryneczku, aby mieszkańcom tak bardzo to nie przeszkadzało. Tak na marginesie … czy miasto prowadzi akcję sterylizacji bezdomnych kotów? Koty wolno żyjące są potrzebne, ale nie może być ich za dużo.
Urbańczyk przestań łgać.
A może jest podobnie jak z budkami dla ptakow na ścianach bloków. Zamontowano budki ale czy ktoś widział tam ptaki? Raczej nie jest to możliwe bo nie ma tam otworu walutowego do budki.