Grający w ŁKS-ie Łódź Maksymilian Rozwandowicz mierzył się u siebie z Wartą Poznań, której barwy reprezentuje inny wychowanek Włókniarza Pabianice – Przemysław Kita.
Mecz ten miał kapitalne znaczenie jeżeli chodzi o układ tabeli. Przed spotkaniem Warta zajmowała 2. pozycję, a ŁKS ze stratą jednego oczka znajdował się tuż za nią. Oba kluby za cel obrały sobie awans na zaplecze Ekstraklasy i nie zamierzały stracić punktów.
Lepiej zaczęli gospodarze, których na prowadzenie już w 10. minucie wyprowadził Jewhen Radionov. Piętnaście minut później ręką zagrywał obrońca drużyny z Poznania i sędzia wskazał na wapno. Kibice liczyli na to, że do piłki podejdzie Maksymilian Rozwandowicz, który w tym sezonie potrafił już pewnie wykonać jedenastkę. Przed futbolówką ustawił się jednak Radionov, ale bramkarz dobrze wyczuł jego uderzenie i złapał futbolówkę.
Ukrainiec zrehabilitował się jednak w 79. minucie ustalając wynik meczu na 2:0. Oznacza to, że drużyna Rozwandowicza wskakuje na fotel wicelidera, wyprzedzając klub Przemysława Kity.
Jak dotąd Maksymilian zanotował w tym sezonie 25 występów ligowych, a Kita wystąpił w 18 spotkaniach. Obaj trafiali do siatki cztery razy. Kto wie, być może wychowankowie Włókniarza Pabianice jesienią będą już grali w 1. lidze. Awans bezpośredni wywalczą trzy drużyny.
