W najbliższy piątek nastąpi otwarcie przejazdu kolejowego na ulicy Torowej. Prace w tym miejscu nie zostaną jednak zakończone definitywnie.
Fakt, iż nie będziemy musieli korzystać z objazdów cieszy zwłaszcza w kontekście tego, że 17 marca ZUE S.A., wykonawca przebudowy biegnącej przez Pabianice linii kolejowej, odstąpił od umowy z PKP PLK, czyli inwestorem z powodu nieotrzymania pieniędzy za zrealizowane już prace (pisaliśmy o tym TUTAJ).
Finał robót odbędzie się zgodnie z planem – zapowiadano je do 26 marca. Na stałe trasy wrócą autobusy linii 260 i 262. Ale robotnicy mają się jeszcze tutaj pojawić. Dlaczego?
– Ze względu na brak dostępności asfaltu (praca otaczarni jest czasowo wstrzymana z uwagi na stan zagrożenia epidemiologicznego), przejazd wykonywany jest z nawierzchnią tymczasową, co pozwoli na otwarcie go dla ruchu do czasu pozyskania asfaltu do wykonania nawierzchni docelowej – wyjaśnia Karolina Wiłkojć – Żesławska, dyrektor biura zarządu ZUE.
Według zapewnień wykonawcy zgodnie z harmonogramem przebiegają też prace na stacji PKP, obejmujące peron nr 2, tor nr 4, roboty SRK (urządzenia sterowania ruchem kolejowym), sieciowe, teletechniczne, elektroenergetyczne i inżynieryjne. Jutro przewidziano rozpoczęcie odbioru technicznego, a następnie odbiór eksploatacyjny.
– Otwarcie torów dla ruchu jest zaplanowane na 30 marca – informuje Karolina Wiłkojć – Żesławska.
Nie oznacza to jednak finału inwestycji, bo przedsięwzięcie obejmuje również budowę przejścia podziemnego (z windą), ustawienie wiat na peronach, instalację systemu informacji pasażerskiej oraz montaż małej architektury, m.in. ławek.
Czy dokończy je dotychczasowy wykonawca robót?
– PKP Polskie Linie Kolejowe są w stałym kontakcie z firmą ZUE, a kwestie płatności są wyjaśniane. 99% płatności PLK realizuje na bieżąco. Sprawa wskazanych przez ZUE należności także zostanie uregulowana w najbliższych dniach. Liczymy, że dzięki wypracowaniu partnerskich rozwiązań inwestycja (chodzi o całą przebudowę, na liniach kolejowych nr 14, 811 na trasie Łódź Kaliska – Zduńska Wola – Ostrów Wielkopolski – przyp. red.) będzie kontynuowana – zaznacza Mirosław Siemieniec,rzecznik prasowy PKP PLK.
Skąd redakcja wzięła taką dziwną nazwę wykonawcy