Strona główna Sport Piłka nożna Postraszyli lidera

Postraszyli lidera

0

Na tarczy ze starcia z liderem wrócili piłkarze PTC, ale rywale musieli się sporo napracować, by wywalczyć trzy punkty.

LKS Rosanów – PTC Pabianice 3:2 (3:0)

Bramki dla PTC: Damian Szmytka 54. min, 90+2 min

Pierwszy kwadrans starcia z liderem należał do PTC. Najpierw po prostopadłym podaniu w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Rafał Cukierski, ale przegrał ten pojedynek, a kilka chwil później golkiper z Rosanowa obronił mocny strzał Damiana Szmytki.

Po kwadransie gospodarze wyprowadzili jednak kontratak, po którym objęli prowadzenie. Sytuacja była jednak kontrowersyjna. Bowiem aż do uznania gola przez arbitra głównego sędzia liniowy zgodnie z prawdą sygnalizował pozycję spaloną strzelca. Sędzia główny nakazał jednak rozpocząć od środka.

W 23. min było już 2:0. Po dośrodkowaniu w pole karne niefortunnie do własnej bramki piłkę głową skierował Filip Stuchała, który nie ma ostatnio dobrej passy, przypomnijmy, że w poprzednim meczu spowodował rzut karny. Trzy minuty później mogło i powinno być 3:0, ale napastnik z Rosanowa z kilku metrów skiksował do niemal pustej bramki.

Jedenaście minut przed końcem pierwszej połowy gospodarze dopięli jednak swego. W wyniku nieporozumienia Łukasza Sikorskiego z Michałem Madejskim rywale przejęli piłkę na prawej stronie i przeprowadzili kontratak, który zakończył się minięciem Dawida Kaźmierczaka przez napastnika LKS i precyzyjnym strzałem przy słupku.

Od początku drugiej połowie gospodarze zepchnęli PTC do głębokiej defensywy chcąc zdobyć czwartą bramkę i zakończyć emocje w tym meczu. To im się jednak nie udało, a w 54. min to „fioletowi” zdobyli bramkę. Dobrym podaniem z boku na 13 metr przed bramką popisał się Michał Madejski, a Damian Szmytka uderzeniem po dalszym rogu umieścił piłkę w siatce.

Po tej bramce pabianiczanie „poczuli krew” i rzucili się do ataków. W 65. min silny strzał z ostrego konta Madejskiego obronił bramkarz. W niezłej sytuacji znalazł się także Bartosz Znojek, kiedy piłka po uderzeniu Mateusza Klinga i interwencji bramkarza spadła pod jego nogi, ale strzał obrońcy był zbyt słaby. W 80. min zaś Dawid Boratyński przedryblował w polu karnym dwóch rywali, ale jego uderzenie zostało zablokowane.

Do siatki po raz drugi pabianiczanom udało się trafić dopiero w doliczonym czasie gry, znów za sprawą Szmytki. Na więcej zabrakło czasu i dla lidera skończyło się tylko na strachu.

PTC: R. Znojek – B. Znojek, Sikorski, Kaźmierczak, Bartyzel – Madejski, Kling, Stuchała (63. min, P. Przybylski), Bartos, Cukierski (60. min, Boratyński) – Szmytka.

Żółte kartki: Sikorski, Madejski, P. Przybylski, Szmytka.

REKLAMA