Policja prowadzi dochodzenie w sprawie osób, które podróżowały w niekonwencjonalny sposób po ulicach Łodzi.
Do sieci, a dokładnie na kanał „Stop Cham”, trafiło nagranie, na którym widać jak mężczyzna wychyla się przez otwarte okno za fotelem kierowcy. Właściwie do siedzi na drzwiach. W pewnym momencie, gdy auto stoi na czerwonym świetle, pasażer postanawia wejść na dach auta i tak kontynuować jazdę.
Jak ustalili dziennikarze łódzkiej Gazety Wyborczej, sprawą zajęła się policja. Wiadomo już, że zdarzenie miało miejsce w Łodzi, w okolicy skrzyżowania ulicy Zgierskiej z ulicą Pstrągową. Policja ustaliła też właściciela samochodu. To pabianiczanin.
– Do tamtejszej jednostki policji wysłaliśmy telefonogram z prośbą, by go odnaleźli. Nadal czekamy na odpowiedź pabianickich mundurowych – mówi mł. asp. Jadwiga Czyż z łódzkiej drogówki, która dodaje, że tak naprawdę do odpowiedzialności pociągnięty powinien być nie tylko kierowca, ale przede wszystkim pasażer. Mundurowi starają się jednak znaleźć tego pierwszego, by pomógł im w ustaleniu personaliów towarzysza. – O ile to właściciel auta prowadził wtedy pojazd – dodaje policjantka.
Funkcjonariusze wskazują kilka wykroczeń jakie zostały popełnione podczas tej szalenie niebezpiecznej przejażdżki. To m.in. jazda bez zapiętych pasów, przewożenia pasażera w sposób niezgodny z przepisami czy używania pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osoby znajdującej się w pojeździe lub poza nim. Policjanci chcą w tej sprawie złożyć wniosek do sądu.
Ale patologia!
Pabianice – „stan umysłu”… 😄