O dużym pechu może mówić mężczyzna, który poszedł do lasu, by wypalić miedziane przewody. Szukał odosobnienia jednak rozpalił ogień prosto pod okiem fotopułapki straży miejskiej.
Operator, który czuwa nad monitoringiem miejskim, ma pod swoja pieczą również tablet połączony z fotopułapką. Wczoraj (6 września) około godziny 5:30, kamera zarejestrowała mężczyznę wypalającego odpady. Na miejsce wysłany został patrol, który zaskoczył go przy tej czynności.
– To nie było jego pierwsze wypalanie – mówi interweniujący strażnik miejski. – To okoliczny mieszkaniec. Był wcześniej na tyle sprytny, że rozpalał ognisko i szedł do domu. Wracał po jakimś czasie i z odzyskiem szedł na skup. Mężczyzna był bardzo zaskoczony naszym widokiem. Podejrzewał sąsiadów, że na niego donieśli.
W tym przypadku wypalanie przewodów nie było opłacalne dla 40-letniego pabianiczanina, który przyjął mandat w wysokości 500 zł.
REKLAMA
dostali awans bo rowerami jeżdżą
jesteś bystry jak woda w klozecie 🙂
przypadek?