Monitoring z dużym opóźnieniem. Kiedy?

Najpóźniej do końca tego miesiąca Urząd Miejski w Pabianicach ogłosi przetarg, w którym ma zostać wyłoniona firma do obsługi miejskiego monitoringu.

Jego uruchomienie nastąpi znacznie później niż to zapowiadano (była mowa o końcu 2017 roku lub początku bieżącego). Powodem są trwające od tygodni przygotowania dokumentacji przetargowej.

– Opis przedmiotu zamówienia musi być bardzo dokładny (uwzględniać m.in. jakość obrazu). Pracując nad nim konsultowaliśmy się m.in. ze strażami miejskimi, które znają ten temat z praktyki. W przyszłym tygodniu dokumentację powinniśmy mieć gotową – mówi Paweł Rózga, sekretarz miasta.

Kamery, w oku których znajdą się pabianiczanie oraz sieć przesyłowa nie będą własnością magistratu – zostaną przez niego wydzierżawione. Dzięki temu urząd uniknie odpowiedzialności za ewentualne awarie. Jeśli takie nastąpią, zajmie się nimi zewnętrzna, wyłoniona w przetargu firma. Podobnie jak utrzymaniem i konserwacjami.

– My będziemy płacić miesięczny abonament za przesyłanie obrazu. Ten z kolei będą obserwowali w swojej siedzibie strażnicy miejscy (na czterech 42-calowych monitorach – przyp. red.). Ze znalezieniem firmy nie przewidujemy problemów, gdyż świadczące takie usługi są na rynku. Umowę chcielibyśmy podpisać na cztery lata – dodaje sekretarz.

Tak czy inaczej, m.in. ze względu na procedurę przetargową i konieczność uzyskania pozwoleń na instalację monitoringu, zacznie on działać prawdopodobnie dopiero w drugiej połowie roku.

Miejsca, w których pojawią się kamery (po jednej lub dwie) zostały wytypowane. Wszystkich jest dziewięć. Oto one:

• skrzyżowanie ulic Jana Pawła II i Trębackiej
• skwer przy ul. Kościuszki
• skwer przy ul. Szarych Szeregów
• skrzyżowanie ulic Warszawskiej i Kaplicznej
• skrzyżowanie ul. Zamkowej Kilińskiego
• plac na Starym Rynku
• skrzyżowanie ulic Łaskiej i Wiejskiej
• skrzyżowanie ulic Zielona i Zamkowej (przy parku)
• skrzyżowanie ulic Nawrockiego i Gawrońskiej