W kolejce kończącej rundę jesienną łódzkiej okręgówki nasze drużyny starały się zdobyć ostatnie, cenne punkty. Jak im poszło?

PTC Pabianice – Bzura Ozorków 7:1 (3:0)

Pabianiczanie zajmujący przedostatnie miejsce w tabeli wiedzieli, że zwycięstwo z czerwoną latarnią ligi jest koniecznością. Wyszliśmy na ten mecz bardzo skoncentrowani i już w 11. minucie mogliśmy cieszyć się z gola autorstwa Rafała Cukierskiego. Dwie minuty później młody Patryk Stachowski z bliska umieścił piłkę pod poprzeczką i było 2:0. Fioletowi przeważali nad rywalami w każdym aspekcie gry, rehabilitując się za ostatnią wtopę z ŁKS-em II Łódź. Wynik pierwszej połowy na 3:0 ustalił Paweł Drewniak.

Paweł Drewniak na prawej stronie miał bardzo dużo miejsca i raz, za razem nękał obrońców rywali

Po zmianie stron przeciwnicy szybko wypracowali sobie okazję po dośrodkowaniu w pole karne, ale Radziszewski piłkę lecącą za linię końcową spokojnie odprowadził wzrokiem.Na 4:0 w 52. minucie podwyższył Łukasz Sikorski, zamykając akcję po rzucie rożnym.

Sikorski pokazał swój zmysł snajpera

Kolejne bramki były jedynie kwestią czasu. W 65. minucie Daniel Dudziński zauważył stojącego daleko od bramki golkipera rywali i bezpośrednio z rzutu wolnego, z około 30. metrów, zmieścił piłkę pod poprzeczką. Później na 6:0 gola zdobył Bednarski, a ostatnia bramka w meczu wpadła na konto Dudzińskiego. Rywale zdołali zanotować jedynie trafienie honorowe.

PTC: Radziszewski, Drewniak, Sikorski, Buchowicz (76. Mikołajczyk), Stuchała, Stachowski (76. Lubowski), Stańczyk (80. Boratyński), Kaźmierczak, Hiler, Dudziński, Cukierski (70. Bednarski).


Włókniarz Pabianice – GKS Ksawerów 1:0 (0:0)

O tej samej godzinie na drugim w Pabianicach boisku odbywały się derby powiatu. Faworytem spotkania byli goście, którzy przebojem wdarli się do okręgówki i przez pewien czas znajdowali się w czubie stawki. Derby rządzą się jednak swoimi prawami i niektórzy widząc rezultat końcowy przecierali oczy ze zdumienia.

Od składnej akcji rozpoczęli ksawerowianie, ale na posterunku był Olejnik, który zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Po chwili dobrze głową uderzał Kozłewski, ale tym razem futbolówka minimalnie minęła bramkę gospodarzy. Później, przez długi czas sytuacji podbramkowych mieliśmy jak na lekarstwo. Gra toczyła się głównie w środkowych sektorach boiska, gdzie królowały niecelne podania i wślizgi.

Po tym niezbyt przyjemnym dla oka fragmencie meczu przewagę zaczęli zdobywać zieloni. W 24. minucie sam na sam z bramkarzem znalazł się Potrzebowski, ale bramkarz GKS-u zdołał obronić jego strzał. Po chwili do futbolówki dopadł Dobroszek, ale nie mógł znaleźć sobie miejsca i zapędzony w kozi róg ostatecznie stracił piłkę.

Dobroszek robił co mógł, ale z tej akcji nie mógł wyciągnąć więcej

Włókniarz próbował jeszcze z rzutu wolnego, a chwilę później rajd prawą stroną boiska zanotował Dobroszek. Trafił on niestety tylko w boczną siatkę. Przechylić los pierwszej połowy na swoją stronę w końcówce mogli goście. Kozłewski po rzucie wolnym znalazł się na czystej pozycji i posłał mocne uderzenie na bramkę Olejnika. Golkiper Włókniarza końcami palców zdołał jednak obronić ten strzał i zachował czyste konto.

Kozłewski nie mógł uwierzyć, że piłka nie znalazła się w siatce

Po zmianie stron nadal optyczną przewagę mieli zieloni. Ich sytuację poprawił dodatkowo fakt, że w 58. minucie Michał Kacprzyk brzydko sfaulował Dawida Acelę, za co otrzymał czerwoną kartkę. Kilka minut później pabianiczanie wykorzystali ten fakt i po podaniu od Potrzebowskiego piłkę do siatki posłał Grzegorz Gorący.

Ksawerowianie nie mieli pomysłu na rozmontowanie obrony gospodarzy. W 95. minucie arbiter odgwizdał jeszcze faul w polu karnym na Sobytkowskim. Do jedenastki podszedł Tomasz Sęczek, ale strzelił zdecydowanie za wysoko i nie zdołał podwyższyć. Ostatecznie trzy punkty i tak wpadły na konto pabianiczan.

Włókniarz: Olejnik, Stokłosa, Mendak, Maślakiewicz, Kowalski, Dobroszek (72. Sęczek), Acela, Potrzebowski, Mordzakowski, Dresler (95. Rudzki), Gorący (90. Sobytkowski).

GKS: Kowalczyk, Fraszak (71. Wiśniewski), Grala, Sowiński, Kubala, Jędrzejczyk, Kacprzyk, Grzejdziak, Kozłewski (64. Telesiewicz), Poros, Olszewski.


KKS Włókniarz Konstantynów Łódzki – LKS Rosanów 0:2

O pozytywne zakończenie rundy jesiennej walczyli także zawodnicy z Konstantynowa Łódzkiego. Goście także nie mogą zaliczyć tego sezonu do udanych, ale tym razem pokazali swoją wyższość i po dwóch bramkach dopisali sobie trzy punkty.

KKS kończy więc sezon na 13. miejscu w tabeli z dorobkiem jedenastu punktów.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Brawo PTC, odpowiednia reakcja na (zasłużoną) krytykę!!
Brawo dla Włókniarza, pieniądze nie grają i oba Pabianickie kluby ograly bogatszego sąsiada z Ksawerowa! Jak widać, nawet w okręgowce pieniądze nie grają