Zieloni w ostatniej kolejce rundy jesiennej zagrali u siebie z Bedlnem. Błędy w ostatnich minutach meczu zemściły się na pabianickiej ekipie.
Włókniarz Pabianice – GKS Bedlno 0:2 (0:0)
Spotkanie w pierwszej połowie nie zachwycało zgromadzonych na trybunach kibiców. Gra nie była płynna, przerywały ją częste faule. Żadna ze stron nie potrafiła także wypracować sobie stuprocentowej sytuacji. W 12. minucie goście wychodzili z dobrą kontrą, ale chorągiewka liniowego powędrowała w górę. Najlepszą akcję w całej połowie wypracowali sobie przyjezdni. W 30. minucie obrona Włókniarza przysnęła i przed szansą na trafienie stanęło przynajmniej dwóch piłkarzy Bedlna. Chyba tylko cud uratował nas przed stratą bramki. Po kilku minutach odpowiedzieliśmy za sprawą strzału Jakuba Dobroszka, ale nie zrobiło to wrażenia na bramkarzu GKS-u. W końcówce pierwszej połowy obrońca rywali popełnił błąd przy podaniu do swojego golkipera. Niestety, nawet taki prezent nie pomógł nam strzelić gola i na przerwę piłkarze zeszli przy stanie 0:0.
W drugiej połowie obie strony zaczęły dochodzić do sytuacji strzelecki. Ich niemoc trwała jednak dalej, aż do 88. minuty meczu. Wtedy to Bedlno wyprowadziło kontratak i wykorzystało błąd Piotrowskiego strzelając na 0:1. Włókniarz postanowił powalczyć o remis i także wyprowadził składną akcję, wywalczając przy tym rzut rożny. Cała drużyna zielonych, wraz z bramkarzem znalazła się w jedenastce GKS-u, by wcisnąć piłkę do siatki rywali. Niestety, fatalnie rozegrany korner zemścił się piorunującą kontrą gości i bramką na 0:2.
Nie był to jednak ostatni mecz zielonych w tej rundzie. W przyszły weekend rozegrają oni zaległy mecz 10. kolejki z SMS-em Łódź. Ewentualna wygrana może pozwolić na zajęcie lepszej pozycji na koniec roku. Aktualnie Włókniarz zajmuje 13. lokatę ze zdobyczą czternastu punktów.
Skład: Rzeźniczak, Klimek, Maślakiewicz, Leonow, Piotrowski, Kirwiel, K. Kosmala (65. Wołynkiewicz), Dobroszek, Sęczek, Gorący, Pędziwiatr.
