Strona główna Aktualności Kolarze na ulicach. Będą utrudnienia

Kolarze na ulicach. Będą utrudnienia

24
W najbliższą niedzielę (1 września) zostanie zorganizowane w naszym mieście ogólnopolskie Kryterium Kolarskie PTC Trzy Korony. Będzie dużo sportowych emocji, ale również utrudnienia dla kierowców. 

To trzecia edycja tego wydarzenia. Przewidziano kilka kategorii wiekowych, między innymi takich jak: młodzik, junior młodszy, junior, master. Uczestnicy będą ścigali się po pętli o długości 2,7 kilometra, co kilka minut przejeżdżając przed publicznością.

Biuro zawodów, na rynku przy ulicy Moniuszki, zostanie otwarte o godz. 8.00, a impreza rozpocznie się o godz. 10.00 (VIP + Amator, na różnych rowerach; cztery rundy).

W związku z Kryterium Kolarskim należy liczyć się z tym, że ulice na trasie wyścigu zostaną całkowicie zamknięte dla ruchu. Trasa będzie przebiegała następująco: Południowa (start) – Moniuszki – Śniadeckiego – Wileńska – Orla – Południowa (meta). Ostatni wyścig jest przewidziany o godz. 15.15.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
24 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

„Kryterium Kolarskim należy liczyć się z tym, że ulice na trasie wyścigu zostaną całkowicie zamknięte dla ruchu.” – Zgodnie z kodeksem ruchu rowery powinny jechać po ścieżkach rowerowych. Pierwsze słyszę o jakimś kryterium kolarskim? Co ważniejsze? Niech sobie jadą na jaką halę się ścigać, a nie na ulicach szaleć! Jak nie ma w okolicy to niech sobie kupią plac i tam trenują!

Najlepiej niech trenują na kompie, nie? Dobrze się czujesz???? Bardzo dobrze, że młodzi chcą uprawiać sport! Byle ich więcej! A PTC to najstarszy klub w Polsce. Mam nadzieję, że reaktywują sekcję kolarską!

mnie pabianiccy trenujący kolarze kojarzą się głównie z agresywną grupą na środku drogi, pedałującą gromadnie na całej szerokości drogi, nie zważająca na sygnalizację i ruch innych na drodze, biorący swój trening jako tour de france i życiufkę stulecia! Traktuję ich tak samo jak drifterów na parkingu przy markecie.

Mnie zawodowi kierowcy kojarzą się z agresywną grupą nie zważającą na sygnalizację i ruch innych na drodze, biorący swoją pracę jako wyścig formuły jeden

Mnie kierowcy amatorzy kojarzą się z agresywną grupą niedowartościowanych osób w nijakich autach, niepotrafiących odnaleźć się w przestrzeni, nie mówiąc już o poruszaniu po drodze, wyładowujący swoje frustracje, na pewnych siebie kierowcach, stosując postawę tzn. szeryfa na drodze.

Słabo jednak ten kodeks czytałeś 😀

Kryterium Kolarskie to nazwa własna tegi rodzaju wyścigu, a nie przepisy.
Ja sie tylko zastanawiam co z ludźmi co maja tam domy, dziecmi itp.
Mozna to bylo znacznie lepiej zorganizować, np na swietlickiego wyłączając z ruchu dwa pasy.

A nie, nie mozna przez wyspy i zatoki…. 🙂

Ja mam tylko taka prośbę, jak ktoś ma obok domu przepust betonowy, niech wyłoży go materacami, szkoda chłopoków młodych!

A czy nasza pabianicka policja może się w końcu zająć tymi, którzy codziennie jeżdżą po pasach rowerami oraz tymi, którzy notorycznie jeżdżą jezdnią, pomimo tego, że obok jest ścieżka rowerowa? Na Waltera-Janke po wybudowaniu tych idiotycznych „szykan” rowerzyści jadący jezdnią bardzo mocno utrudniają poruszanie się samochodów i autobusów. Może warto, żeby w końcu policja zainteresowała się osobami łamiącymi przepisy!? Po co budowane są ścieżki rowerowe z naszych podatków, skoro rowerzyści i tak z nich nie korzystają? Nie wiem czy wynika to z ich niewiedzy, czy głupoty, chamstwa, lenistwa, a może lubią adrenalinę i specjalnie stwarzają niebezpieczne sytuacje? W każdym razie… Czytaj więcej »

Czy nasza Policja może się zająć pieszymi, którzy notorycznie chodzą po ścieżce rowerowej na Waltera Janke? Jeżeli zwrocisz takiemu uwagę to jaki jest oburzony!

chodzę po kilka razy dziennie tam po ścieżce i jeszcze żaden rowerzysta nie zwrócił mi uwagi? A tak chciałbym bo opieprzyć! 🙂

Ścieżki rowerowe… takich nie stwierdzam w Pabianicach. Chodniki które zostały przemalowane na ścieżki i oznaczone znakami pionowymi i poziomymi, nie nazwę ścieżką rowerową. Tak wiem, w świetle przepisów jest to ścieżka. Dlatego jadąc rowerem, wybieram ulicę przy której nie ma tych pseudo ścieżek.

Bez przesady! Może jeszcze dywany Wam rowerzystom trzeba rozłożyć na tych ścieżkach?! A i tak byłoby źle bo byłyby niebieskie, a Wy byście chcieli w perkalikowo-różowe kropki! Ludzie ogarnijcie się! Nie ma ścieżek – źle. Są – źle! W myśl przepisów jeśli jest oznakowana ścieżka, to rowerzysta ma nią jechać! I tyle. To samo dotyczy przejścia dla pieszych – rowerzysta ma obowiązek rower przeprowadzić, nie przejeżdżać po pasach! I to ma sens kochani rowerzyści, bo poprawia bezpieczeństwo samego rowerzysty! Więc dla mnie ktoś kto jedzie jezdnią na rowerze, obok ścieżki rowerowej jest takim samym idiotom, jak ktoś kto narobiłby obok… Czytaj więcej »

A jeśli ktoś schody oznaczy ci jako autostradę, to też będziesz się upierał, że znakomicie nimi jeździć? Wybierz się do Europy, odwiedź kilka innych kontynentów, to poczujesz wstyd, że żyjesz w kraju, w którym tory przeszkód nazywa się ścieżkami rowerowymi. Tam ścieżki mają nawierzchnię bliźniaczą z autostradami.

będąc dzieciakiem , jeździłem rowerem po piachu i kocich łbach. Nie takiej eksluzywnej kostce jak teraz, ale po kocich łbach! (kocie łby, dla przypomnienia, to nie bruk jak na armii krajowej a takie okrągłe ok 15cm średnicy kamienie jakie były na ulicach naszego miasta – nie wiem czy na bugaju jeszcze nie są?). Jazda była niewspółmierna do dzisiejszych warunków. A pamiętam jeszcze rower z drewnianą obręczą! Teraz rowerzyści mają wydzielony pas i kostkę i wielki foch że nie odpowiada. Do tego rowery z dobrą gumą i sprężynami… Ja po kocich łbach i piachu pelikanem i kolarką śmigałem. Nigdy nie narzekałem… Czytaj więcej »

A w tamtych czasach ludzie podcierali tyłki papierem toaletowym, czy ściernym?

Powiem że nawet trafnie wspomniałeś czasy papieru do doopy! Tak, w tamtych czasach papier toaletowy był szary i szorstki. Porównałbym jego gramaturę do papieru ściernego 300/400. Trafiały się nawet „drzazgi” z bardziej ubitego kawałka papieru. W sprawie toalety przypomnę też że faceci golili się brzytwą ostrzoną na pasku skórzanym. A nie takimi pedalskimi golarkami jak teraz, z żelem anty podrażniającym i blokadami ostrzy przed zacięciem.
PS. „Giardano Bruno” – to zapach wody kolońskiej do odświeżania odbytu, iż temat tak cię zainteresował?

Kto nadal chodzi do sławojki, podciera się papierem ściernym i goli brzytwą, to nie zrozumie, czemu mają służyć ścieżki rowerowe. Widzę jednak, że najprawdopodobniej blefujesz, bo wypowiadasz się używając komputera. Gdybyś był konsekwentny, wysyłałbyś gołębie pocztowe n zamiast wstawiać posty. Długopisu też być nie używał, po przecież wymyślono go ledwie kilkadziesiąt lat temu. Tak jednak pewnie nie jest. Czemu wobec tego uważasz, że ścieżki rowerowe mają przypominać „wyroby czekoladopodobne”, a nie „czekoladę”? Spróbuj znaleźć dziurę w drodze w normalnym państwie. Tu masz co najmniej jedną na każdym metrze kwadratowym. Też uważasz, że to normalne?

Taką „halę” nazywamy torem kolarskim. Kosztuje ok. 200mln złotych. Pewnie dlatego każde miasto (z wyjątkiem Pruszkowa) ma po kilka torów kolarskich. „Speede” wykazuje się niezwykłą znajomością rzeczy – kolarstwo szosowe uprawiać w hali ,’-))) Rozumiem, że piłkarze według pomysłu „Speede’go” mają trenować… waterpolo na basenie a nie dewastować zieleń ,’-))) A GP Monaco w F1 też do hali, a nie szaleć po ulicach miasta! I mandaty za prędkość piratom powystawiać! Speede, napisz coś jeszcze – jesteś lepszy niż zawodowi kabareciarze ,’-)))

analogicznie poleciłem kupno swojej hali do tematu driftu na placu , gdzie ostatnio polecili mi kupno placu na upalanie. Taka przepychanka, bo jak widzę jeśli kogoś temat nie interesuje to won ze swoimi zabawkami i baw się u siebie. Ale jak już w drugą stronę to wielkie oburzenie, kiedy ich tą samą poradą uraczyć….. W tamtym temacie frustraci wykazali sie taką samą totalną ignorancją jaką wykazałem specjalnie tutaj. (sam mam kolarkę i deptam ile pedały dają, więc temat mi nie obcy – więc peace!)

Brawo PTC . Super że komuś chce sie organizować takie imprezy. No ale bedzie problem z niedzielnym wyjazdem umytym pasatem do kościoła. Dramat zabieracie nam NASZĄ droge na parę godzin. Komedia

ja w benzynie płace za moją drogę i kolaż?

Kiedyś takie imprezy odbywały się na bugaju mniejsze utrudnienie w ruchu, szerszą droga, łatwiejsze ominięcie utrudnień w ruchu. Jak tylko powstał inteligentny pomysł szykan to tego typu imprezy straciły sens, a i nawierzchnia na Bugaju pozostawia wiele do życzenia. Jeśli chodzi o rowerzystów to co niektóry powinien zapoznać się z przepisami ruchu drogowego, a takie imprezy są spoko tylko szkoda że młodzieży w niej bierze udziału więcej.

Jak Rydzynami jeździli, to w lesie wylali nowy asfalt, kiedyś to było Paaaanieeee… 😉