Strona główna Aktualności Idą pod prąd

Idą pod prąd

0

Niewielu zespołom metalowym udaje się wypłynąć na szerokie wody. Większość społeczeństwa akceptuje muzykę łatwą i przyjemną, a ciężkie gatunki muzyczne traktuje na równi z odgłosem silnika od kosiarki. Jednak Cornada z Pabianic idzie pod prąd i nagrywa utwory, które mają niezłego kopa.

Jeden z dziennikarzy magazynu Metal Hammer recenzując ich pierwszą płytę „Last man standing” napisał” „…mamy tu do czynienia z graniem z pogranicza deathu, metalcore’a i groove metalu. Gdybym miał wskazać jedną, konkretną inspirację wskazałbym chyba na Lamb of God”. Recenzent ma sporo racji, bo muzyka Cornady czerpie właśnie z tych najcięższych gatunków.

– Nie chcemy chodzić utartymi ścieżkami, tylko przekazywać własną wizję metalu, która w naszych głowach się rodzi i jest konsekwentnie realizowana. I co wydawnictwo idziemy trochę dalej, chcemy się bawić, eksperymentować. Na nowej płycie też znajdzie się parę eksperymentów, nie wiem czy na skalę światową, ale na pewno naszą granicę przesuwamy. I jesteśmy szczerzy wobec siebie i to jest też świetne – mówi gitarzysta Dawid Śliwiński.

Cornada powstała w 2011 roku. Przez 4 lata wspólnego grania muzycy mają na koncie mini album zatytułowany „End Will Purfiy Us” oraz wspomniany wcześniej debiutancki album „Last man standing”. Natomiast utwór „The Hive” znalazł się na składance dołączonej do czasopisma „Musick Magazine”. Co ciekawe, na tym samym wydawnictwie był umieszczony również kawałek nagrany przez pabianicką grupę Maggoth.

Muzycy zagrali już w Polsce kilkadziesiąt koncertów m.in. przed polską Antigamą czy rosyjskim Mu Autumn. Zespół jest mocno zdeterminowany, bo jak wiadomo na metalowe koncerty mało znanych zespołów chodzi garstka fanów tej muzyki.

– Z koncertów czerpiemy energię. To daje mi adrenalinę i w momencie jak wychodzimy na scenę, robi się ciemno, są nawet 3 osoby, to ja jestem kimś innym. Taki upust emocji to jest coś czego chcę i potrzebuję – wyjaśnia Krzysztof Piotrowski, wokalista zespołu.

– Jak pojedziemy razem nawet na koniec Polski i najlepszą zabawę i tak będziemy mieć we własnym gronie. I też warto wspomnieć, że ta cała zabawa nie miałaby sensu gdyby nie np. chłopaki z Soundfear czy Maggoth, czyli ludzie z branży, z którymi od razu można znaleźć wspólny język – dodaje Dawid.

Pabianicki zespół już pracuje nad kolejnym materiałem. W planach jest też stworzenie pierwszego teledysku. Do tej pory dokonania zespołu rejestrowane były jedynie w formacie audio. Na koncertach ma być dostępny merch, czyli gadżety takie jak naszywki czy koszulki. Może pojawi się też profesjonalny menager.

– Chcemy pokazać swój potencjał, który w nas drzemie. Czasami są przeszkody, które uniemożliwiają pokazanie tego w stu procentach, ale jesteśmy młodym zespołem i chcemy grać, chcemy się pokazać – zapewnia frontman zespołu. – Na pewno liczymy na to, że zdobędziemy nawet małą rzeszę, ale stałych fanów. Jak będzie grała Cornada, to oni będą przychodzić.

Zespół tworzą: Krzysztof Piotrkowski – wokal, Dawid Śliwiński – gitara, Kuba Grzywala – gitara, Konrad Kacperczyk – bas, Adam Pyzalski – perksuja.

Fanpage zespołu na Facebook’u.

REKLAMA