Strona główna Aktualności Z miasta Fotoradar już nie przy drogach. To gdzie?

Fotoradar już nie przy drogach. To gdzie?

5

Straż miejska w Pabianicach nie ma już fotoradaru. Zabrał go dzisiaj stamtąd Waldemar Florkowski ze Zgierza. Urządzenie to zostało bowiem wystawione na aukcję w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i trafiło w ręce mieszkańca Zgierza. Za 1000 zł.

Radość nowego właściciela była niekłamana. Tym bardziej, że kwota, jaką zapłacił za fotoradar – niezbyt wygórowana.

– Byłem przygotowany na sumę trzy-, a nawet czterokrotnie większą. I nie spodziewałem się, że poza mną nikt nie będzie go licytował. Czyżby pabianiczanie o tym nie wiedzieli? – dziwił się pan Waldemar.

Na co dzień jest doradcą motoryzacyjnym. Ta branża stanowi zresztą zarówno jego pasję, jak i życie zawodowe, czego wyrazem są m.in. krótkie filmy emitowane na kanale youtube (np. leasing samochodowy, test zimowych płynów do spryskiwaczy, przekręty handlarzy sprzedających auta). Jak podkreśla zgierzanin, właśnie widzowie wysłali mu informację, że na aukcję WOŚP został wystawiony fotoradar.

– Dowiedziałem się o tym ostatniego dnia i od razu pomyślałem: „Tak, chcę coś takiego mieć”. To jednak wyjątkowa rzecz. Mam nadzieję, że w przyszłym roku pabianicka straż miejska również zaproponuje coś oryginalnego – żartuje Waldemar Florkowski.

Nowy nabytek zgierzanina (i to, jak działa) będzie można zobaczyć na kanale youtube i podczas wydarzeń kierowanych do szerokiego grona odbiorców. Wcześniej pan Waldemar zamierza załatwić dysk do fotoradaru i przeszkolić się z obsługi urządzenia.

– Oczywiście nie będzie stał przy drodze. Ale np. na torze wyścigowym, w kontrolowanych warunkach? Dlaczego nie? Po prostu jako urozmaicenie eventów, dla zabawy. A przy okazji może posłużyć edukacji. Sam promuję bezpieczeństwo i fotoradar może się do tego przydać – stwierdza jego nowy właściciel.
REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

ciekawe jak mógł wygrać licytację jak nie dołożył nawet złotówki do ceny wywoławczej ?
ma wuja w straży miejskiej , przekręt jak ch…

Cena wywoławcza ustalona była na 1000 zł, nie było ceny minimalnej, zalicytowałem więcej bo byłem pewny że więcej osób będzie licytować.
A co do „przekręt jak ch…” – to chyba nasza narodowa domena by wszędzie węszyć spisek. Pozdrawiam 🙂

A gdzie flagowe „cześć”?

Pan Florkowski jest bez winy! To nasi „super urzędnicy” zrobili następny „świetny interes”. 1000 zł kosztuje sama obudowa od tego sprzętu.

A co mają dobrego urzędnicy? Przecież to idzie na WOŚP. Bez wGelu na sprzedali by to za milion czy tysiąc miasto i tak nie zarobi. Kolejny PIS-owski troll. Wszędzie wina urzędników…OMG