Drużny z naszego miasta mierzyły się ze sobą w ramach 25. kolejki Łódzkiej Klasy Okręgowej. Piłkarze docenili fakt, że kibice zachęceni ładną pogodą tłumnie pojawili się na trybunach i zaprezentowali im dobre widowisko. 
Włókniarz Pabianice – PTC Pabianice 2:2 (2:2)

Skazywani na pożarcie fioletowi rozpoczęli bardzo dobrze i już w drugiej akcji spotkania Jakub Waszczuk musiał łapać lecącą w kierunku bramki piłkę. W 10. minucie swoją szansę na otwarcie wyniku miał Piotr Szynka, który przedarł się pomiędzy kilkoma obrońcami zielonych i oddał strzał po krótkim rogu. Ponownie jednak Waszczuk zanotował dobrą interwencję.
Dominacja PTC była widoczna gołym okiem, bowiem przez pierwsze 12. minut spotkania gospodarze nie oddali na ich bramkę nawet jednego strzału. W końcu niemoc tę spróbował przełamać Grzegorz Gorący, ale piłka po jego próbie uderzenia przewrotką przeleciała obok bramki Hajduka.

W 16. minucie fioletowi zrobili już jednak wszystko jak należy i wyszli na prowadzenie. Świetne, prostopadłe podanie do wychodzącego Kacpra Stańczyka, posłał Szynka. Stańczyk mógł jeszcze dogrywać do czekającego na wprost bramki Cukierskiego, ale sam zdecydował się na strzał po dalekim rogu i wprawił fanów PTC w euforię. Po bramce skierował się przed główną trybunę stadionu chcąc jakby pokazać, że jego drużyny nie wolno jeszcze w tym sezonie skazywać na spadek.

Tak wyglądała radość Kacpra Stańczyka po golu na 0:1

Goście nie cieszyli się jednak z prowadzenia długo, bowiem już trzy minuty później Paweł Drewniak sfaulował w polu karnym oddającego strzał Sebastiana Dreslera i sędzia wskazał na „wapno”. Do jedenastki podszedł pewny punkt drużyny Włókniarza – Wojciech Mordzakowski. Kompletnie oszukał on golkipera PTC i po posłaniu mocnego strzału w lewy róg bramki piłka zatrzepotała w siatce.

Zieloni nie czekali długo na to, aby doprowadzić do remisu

Włókniarz także nie umiał uszanować zdobytego gola i zaledwie trzy minuty później jeden z obrońców zielonych sfaulował będącego w stuprocentowej sytuacji Stańczyka i tym razem sędzia także nie zawahał się ani chwili. Do podyktowanego karnego podszedł Rafał Cukierski i huknął tak, że Waszczuk mógł jedynie patrzeć jak piłka wpada do siatki. PTC w 34. minucie spotkania miało także znakomitą szansę do podwyższenia prowadzenia na 3:1. Cukierski i Szynka wybiegli zza linii obrony unikając spalonego i popędzili na bramkę gospodarzy. Cukierski mógł strzelać sam, albo podać Piotrowi na pustą bramkę, ale postanowił mijać Waszczuka. Ten zdołał wygarnąć mu piłkę i okazja na gola została zaprzepaszczona.

Cukierski już nie pierwszy raz wykonywał rzut karny w derbach i kolejny raz skuteznie

Kolejny raz piłkarskie porzekadło mówiące, że niewykorzystane okazje lubią się mścić, sprawdziło się. Najpierw piłka po strzale jednego z graczy zielonych trafiła w poprzeczkę, a po chwili Hajduk obronił kolejne uderzenie końcami palców. Włókniarz wykonał jednak swój rzut rożny i po zamieszaniu w polu karnym piłkę do siatki skierował Sebastian Dresler, dając wynik 2:2. Do przerwy żadna z ekip nie potrafiła już zmienić tego rezultatu.

Druga połowa zaczęła się od jednej zmiany w PTC i dwóch we Włókniarzu. Gospodarze od razu chcieli postraszyć swoich przeciwników, ale strzał Dreslera przeleciał nad bramką Hajduka. Widać było, że obie drużyny straciły w pierwszej połowie dużo sił. Pojawiło się więcej niedokładności, a także fauli. Zieloni bili przez to seryjnie rzuty wolne, po których przed bramką fioletowych robiło się gorąco. Po jednej z takich okazji Kacper Stańczyk musiał wybijać piłkę sprzed linii bramkowej.

W końcówce meczu znów zaczęło pachnieć bramką. Najpierw szczęścia próbował Włókniarz, ale futbolówka poleciała nad bramką. Natomiast PTC w doliczonym czasie gry miało piłkę meczową. Cukierski powalczył w szesnastce z obrońcami i zdołał dograć piłkę wzdłuż linii bramowej. Tam czekał Patryk Stachowski, który w całym zamieszaniu uderzył zbyt mocno i futbolówka chybiła celu. Dawid Acela domagał się w tej sytuacji odgwizdania faulu na Waszczuku, ale zrobił to takimi słowami, że arbiter pokazał mu czerwoną kartkę. Po wznowieniu gry sędzia zagwizdał tego dnia po raz ostatni i mecz zakończył się podziałem punktów.

Derbowej tradycji stało się zadość i kolejny raz choć jeden z piłkarzy zobaczył czerwony kartonik

Po tym wyniku PTC nadal zajmuje 14. miejsce w tabeli, bowiem Sarnów zremisował w Ksawerowie z GKS-em 5:5. Fioletowi kolejny mecz zagrają u siebie w sobotę o godzinie 17:00 i to właśnie z GKS-em. Włókniarz zagra za to w niedzielę o godzinie 11:00 na wyjeździe z Widzewem II Łódź.

Bramki: 16. Kacper Stańczyk (0:1), 19. Wojciech Mordzakowski (1:1), 22. Rafał Cukierski (1:2), 37. Sebastian Dresler (2:2).

PTC Pabianice: Hajduk, Dudziński, Sikorski, Bączał, Drewniak, Hiler, Bednarski (62. Stolarek), Cukierski, Stańczyk (70. Stachowski), Szynka (46. Boratyński), Wujak.

Włókniarz Pabianice: Waszczuk, Stokłosa, Maślakiewicz (46. Skowronek), Mendak, Acela, Gorący (80. Oliński), Leonow (63. Jarych), Dobroszek (46. Wołynkiewicz), Mordzakowski, Potrzebowski (59. Sobytkowski), Dresler (88. Madaj).

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

w pierwszej połowie była walka, w przypływie emocji głupio tracone bramki przez karne. w drugiej połowie był już tylko Grunwald 😀

Trener Ptc zapomniał że może robić zmiany.Niech żyją oldboje.

Jeśli w PTC grali oldboje to trochę wstyd dla Włókniarz, że z nimi zremisował

W pierwszej 11 PTC gralo dwoch zawodnikow powyzej 30 roku zycia, 3tzw mlodziezowcow, a reszta to zawodnicy w wieku 25-28lat. Wiekszosc druzyny stanowia wychowankowie klubu…. na pewno nie byla to druzyna „oldboy-ow”… nie rozumiem jaki jest cel takich wypowiedzi….

To są Pabianice nie Chrząstawa jak się piłkarz nie nauczył grać do 30 to się już nie nauczy.

We Włókniarzu w drugiej połowie było 6 młodzieżowców z czego 5 to wychowankowie 🙂 pozdro

2 połowa to dramat.Taki futbol za chwilę będą oglądali tylko trenerzy tych drużyn.Żaden kibic nie pójdzie na taką kopaninę.