Pabianiczanin Jakub Kaczorowski od miesiąca kieruje łódzkim Widzewem. Nowy prezes nie ma powodów do radości, bo wiosną czerwono-biało-czerwoni zdobyli jedynie 7 punktów w pięciu meczach. To zdecydowanie za mało jak na klub aspirujący do gry w Ekstraklasie.
W rundzie rewanżowej Widzew zanotował jedną wygraną i aż cztery remisy, zdobywając tym samym 7 z 15 możliwych punktów. I choć klub z al. Piłsudskiego jest wiceliderem z dorobkiem 46 punktów i zaległym meczem, to po piętach depcze mu świetna Olimpia Grudziądz ( 44 pkt. i 13. pkt zdobytych wiosną) oraz Elana Toruń (44 pkt. i 8 zdobytych wiosną). Do zaplecza Ekstraklasy awansują tylko 3 zespoły. Do końca rozgrywek pozostaje 8 spotkań (plus jedno zaległe Widzewa).
– Wysłuchaliśmy analizy trenera. Porozmawiamy też z zawodnikami, by mieć jak najwięcej informacji, gdzie tkwi problem i wspólnie go rozwiążemy. Wyniki są poniżej oczekiwań całej widzewskiej społeczności, ale wszyscy gramy w jednej drużynie. Razem Tworzymy Siłę to nie są puste słowa i właśnie w jedności jest nasza siła – powiedział we wtorek zaniepokojony prezes Jakub Kaczorowski.
Dziś Widzew zremisował z Górnikiem Łęczna 0:0.
Nie ma jak to amatorszczyzna. 5 liga hahahaha
ekstraklasy?? muszą w pierwszej kolejności kupić miejsce w I lidze a jak widać po ostatnich wynikach kasa się skończyła na dobre wyniki
Kasa jest na 5 sezonów w ekstraklasie na dzien dzisiejszy:) nie jeden klub z ekstraklasy chciałby taki budżet jak Widzew w 2 lidze:)