Kolejna wpadka ministra sportu Andrzeja Biernata. Co tym razem zrobił członek Rady Ministrów z Konstantynowa Łódzkiego?
Fotoreporterzy Faktu sfotografowali ministra jak regeneruje siły po ciężkim dniu w resorcie. Andrzej Biernat do późnego wieczora imprezował w najlepsze w ekskluzywnej warszawskiej restauracji Nolita, gdzie jak ustalili dziennikarze tabloidu, butelka wina kosztuje nawet 6800 złotych. Na ministra przez 2,5 godziny czekała służbowa limuzyna. Dopiero gdy kierowca spostrzegł paparazzi odjechał, a Biernat do domu wrócił taksówką.
Tutaj można zobaczyć zdjęcia.
Dwa tygodnie wcześniej minister służbową skodą przyjechał na mecz z kolegami z Platformy Obywatelskiej.
REKLAMA
Takie standardy władzy. Minister wozi się służbowymi limuzynami i pije wino na 6 tyś a nasz lokalny działacz PO Habura jeździ za pieniądze podatników do Rzymu na wycieczkę. Tak chyba trzeba w PO. By żyło się lepiej …
Habura oddał kasę wiec pojechał za swoje…
Jak to mówią … Warszawa to nie „Kansas” ….. można poszaleć
Przecież tutaj napisali, że butelka kosztuje 6 tysi a nie Biernat pił wino. Nie lubie PO ale nie można ślepo nienawidzić.
Kto bogatemu zabroni 🙂
co za gość
Jeśli premier nie jest z tej samej kasty, to nie powinien pozwolić aby obecni politycy robili sobie jaja z całego narodu. ZUS odmawia głodowej renty ludziom, których nikt nie zatrudni, emerytury i „kuroniówka” za małe by prztrwać, a tu s…syny trwonią nasze pieniądze ze składek podatnika. Wdzięczna jestem ludziom za wykazanie wprost kogo mamy u władzy. Koledzy (od podsłuchów) trzymajcie się! My jesteśmy z wami!