Śmiertelnie potrącony 25-latek z Kudrowic był mistrzem Polski w street workout. 

Arkadiusz Kudrzycki w 2014 roku został drużynowym mistrzem Polski street workout podczas zawodów City Team Beattle rozegranych w Łodzi. Drużyna reprezentująca miasto wystąpiła w składzie Piotr Gorzela, Arkadiusz Kudrzycki, Bartosz Cieślak. Zawody sędziował wtedy Łukasz Stępień, przyjaciel zmarłego sportowca.

– Pewnego dnia do Kudrowic, w których mieszkam, sprowadził się Arkadiusz Kudrzycki. To on zaraził mnie pasją do sportu. Zaczęło się od niewinnej nauki stania na rękach, następnie uczyliśmy się wszelakiego rodzaju salt oraz innego rodzaju gimnastyki, później zaczęliśmy interesować się ekstremalną jazdą na rowerach i deskorolce. Przerobiliśmy wiele sportów były w nich między innymi: parkour, freerun, biegi długodystansowe, po czym powróciliśmy do gimnastyki. Po długim okresie sportów areobowych zajęliśmy się sportami siłowymi najpierw delikatne ćwiczenia w domu typu: pompki, brzuszki, przysiady – wspomina Łukasz.

Arkadiusza wspominają inni znajomi:

–  Gdy ćwiczył widać było radość w jego oczach. Od początku podziwiałem go za to co robił – napisał na Facebook’u Kuba Dobroszek, były piłkarz Włókniarza Pabianice.

„Pamiętam te treningi na siłowni motywacja z jego strony, super kolega brak słów na to co się stało”, „Jest mi bardzo przykro Arek był dla mnie motywacja i pierwszą osobą w której widziałem miłość do gimnastyki” – dodają znajomi sportowca.

Arkadiusz został śmiertelnie potrącony w środę 28 grudnia na drodze z Kudrowic do Konina. Pomimo walki dwóch zespołów ratownictwa medycznego nie udało się uratować 25-latka.

Prokuratura prowadzi dochodzenie mające na celu wyjaśnić przyczynę wypadku. Policja podała, że kierująca była trzeźwa, a pieszy był ubrany na czarno bez odblasków (WIĘCEJ O WYPADKU).

Arkadiusz bardzo często bywał na Lewitynie, gdzie trenował i uczył street workout. Poniżej jeden z filmików z jego udziałem.

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Nadal nie mogę w to uwierzyć. Byłam na tych zawodach i mu kibicowałam, było widać, że robi to co kocha. Spoczywaj w pokoju Arczi 🙁

Wiem, że stała się tragedia. To duży cios dla rodziny. Ale może napiszecie coś o traumie kierowcy, który prawdopodobnie jechał prawidłowo. Może zmarły był osobą znaną, może udzielał się społecznie. Niestety spacer nocą bez odblasków był nieodpowiedzialny. W tym przypadku dokonania zmarłego nie mają żadnego znaczenia. Czemu nie napiszecie jak śmiertelne potrącenie wpłynie na psychikę kierowcy.

Okazuje się że kierowca nie jechał prawidłowo, w Polsce obowiązuje ruch prawostronny , a nie lewostronny. Jadąc lewym pasem jezdni nie trudno o tragedię. Arek był po właściwej stronie drogi.