Na drodze wojewódzkiej nr 485, między Pabianicami i Dłutowem, doszło do groźnego wypadku. Zderzyły się ze sobą Seat Leon i skuter. Kierowcy obydwu pojazdów są w szpitalu.
Wypadek wydarzył się w Budach Dłutowskich, na prostym, nieoświetlonym odcinku drogi. Auto kierowane przez 23-letniego mieszkańca Orzku (gmina Dłutów) dachowało i zatrzymało się w rowie. Kilkanaście metrów dalej, między drzewami, leżał skuter.
– Syn jechał sam. Podobno nic poważnego mu się nie stało, ale tylko podobno… Nie wiem, jak do tego doszło i co mam teraz robić – mówił zdenerwowany ojciec 23-latka.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów, młody mężczyzna, jadący w kierunku Pabianic, stracił panowanie nad samochodem i uderzył w jadącego z przeciwka 46-latka, kierującego skuterem Kymco. Funkcjonariuszom powiedział, że na drogę wybiegła mu sarna.
Na ruchliwej trasie szybko utworzył się gigantyczny zator. Samochody stały w korku, nie mogąc jechać ani w kierunku Pabianic, ani Bełchatowa. Na miejscu pojawiły się cztery zastępy zawodowej i ochotniczej straży pożarnej, pogotowie oraz policja.
– Gdy tam dojechaliśmy, kierowcy samochodu i skutera byli już poza pojazdami. Obydwaj przytomni – poinformował dyżurny straży pożarnej.
23-latek oraz kierujący skuterem 46-letni mężczyzna zostali przewiezieni do pabianickiego szpitala.
Jak poinformowali pracujący przy wypadku policjanci, utrudnienia w ruchu potrwają do późnego wieczora. Ruch odbywa się wahadłowo.
Miejsce jest oznakowane odpowiednimi znakami ostrzegawczymi, ostrzegającymi przed dzikimi zwierzetami.