Dwóch młodych mężczyzn staranowało dzisiaj Mercedesem ogrodzenie jednej z pabianickich posesji. Następnie, porzuciwszy samochód, uciekli. Niewykluczone, że byli pod wpływem alkoholu.
Do zdarzenia doszło tuż przed godz. 9.30, w sąsiedztwie dawnego Media Expert. Sprawcy jechali ul. Staszewskiego, w kierunku ul. Partyzanckiej, gdy kierowca stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z drogi i z impetem uderzył w betonowy płot, mocno go niszcząc.
Pisk i huk zaniepokoiły pana Pawła, pracownika pobliskiego komisu samochodowego, który wybiegł, aby sprawdzić, co się stało.
– Zobaczyłem, że dwaj mężczyźni, jeden wysoki, drugi niski, wysiadają z auta i uciekają ul. Partyzancką. Następnie skręcili w ul. Słowackiego. Pobiegłem za nimi, w międzyczasie dzwoniąc pod numer alarmowy. Chwilę później wróciłem do rozbitego samochodu, aby na prośbę dyspozytora podać mu numery rejestracyjne – relacjonuje pan Paweł.
W międzyczasie nadjechał autem jego znajomy i obydwaj ruszyli za uciekinierami. Na ul. Poniatowskiego od kobiety spacerującej z psem dowiedzieli się, że widziała dwóch mężczyzn biegnących w kierunku ul. Zamkowej. Nie udało się ich jednak zatrzymać.
Mercedes ma łódzką rejestrację. Na trawnik wypadła z niego pusta butelka po wódce. Przy aucie leżał też 10-złotowy banknot.
Z relacji świadka wynika, że kierowca i pasażer byli młodzi, mogli mieć po dwadzieścia kilka lat.
Na miejsce przyjechała policja. Funkcjonariusze prowadzą oględziny Mercedesa i szukają sprawców.
było nie walić z dychy, pozdrawiam
Pan Paweł z komisu wzorowy obywatel
Dychę jej zostawili za ten rozbity płot i wrak żeby oddala na złom. Albo pan Paweł pomoże.
Paweł- pomocna dłoń…