Strona główna Aktualności Z miasta Znamy plan reformy oświaty w Pabianicach

Znamy plan reformy oświaty w Pabianicach

5

Prezydent podtrzymuje stanowisko z października, gdy likwidacji SP nr 9 obawiali się rodzice uczących się tam dzieci. Pabianice wdrożą reformę edukacji bez usuwania działających obecnie placówek oświatowych. 

Władze poinformowały dziś o swoich planach dot. działań, które muszą przeprowadzić w pabianickich szkołach. Jakie zmiany czekają pabianickich uczniów i nauczycieli? Nie tak drastyczne jak można było sądzić.

– Nie zlikwidujemy Szkoły Podstawowej nr 9, ani żadnej innej szkoły – zadeklarował na wstępie prezydent Grzegorz Mackiewicz. – Gimnazja zostaną przekształcone w szkoły podstawowe, z których jedna będzie posiadała oddziały przedszkolne.

Według planu UM, gimnazja powrócą do stanu sprzed poprzedniej reformy. Wróci także ich wcześniejsza numeracja – „Jedynka” zamieni się w SP nr 2, „Dwójka” w SP nr 15, a „Trójka” w SP nr 16, w której powstaną wspomniane oddziały przedszkolne. Oto jak kształtuje się nowy podział miasta na rejony poszczególnych szkół.

Od przyszłego roku szkolnego nowe podstawówki będą uczyć klasy pierwsze (7-latki) oraz klasy drugie i trzecie gimnazjalistów (14 i 15 lat). Kontakty nowych pierwszaków ze starszymi kolegami mają być jednak ograniczone.

– Tam gdzie jest to możliwe, zajęcia 7-latków będą odbywały się w osobnym budynku – wyjaśnia Waldemar Boryń, naczelnik Wydziału Wydziału Edukacji Kultury i Sportu. – W mniejszych szkołach pierwszoklasiści będą się uczyć na osobnych piętrach.

Kwestie poradzenia sobie z tematem klas podstawowych w nowych szkołach ma ułatwić to, że zajęcia 1-3 nie zależą od dzwonków. W tym klasach przerwy wyznaczane są indywidualnie przez nauczyciela. Możliwe jest więc wyznaczenie ich w czasie gdy starsi uczniowie będą w klasach.

O wiele trudniejsze może być zmieszczenie dwóch dodatkowych roczników w mniejszych podstawówkach.  Rozwiązaniem problemów ma być wielozmianowe prowadzenie lekcji, lub przeniesienie nowych klas siódmych do innego budynku, co wymagałoby konsultacji z rodzicami.

Zmiany dotkną także nauczycieli, ale jak mówią władze, jest zbyt wcześnie, by móc podać konkretne liczby etatów, które będą funkcjonować w nowych podstawówkach. Wiadomo jedynie, że w pierwszym roku wdrażania reformy, ilość godzin zmniejszy się o 1/3 w klasach gimnazjalnych. Pojawią się jednak nowe, podstawowe i przedszkolne. Nowy program ma wprowadzić do podstawówek fizykę, chemię, geografię i biologię, będące do tej pory pod zbiorczą nazwą „przyrody”. Do nauki tych przedmiotów będzie trzeba rozdysponować nauczycieli posiadających właściwe uprawnienia.

W sytuacji, gdy nauczyciele gimnazjów nie będą mogli znaleźć zatrudnienia w podstawówkach, prezydent planuje nawiązać współpracę ze starostą. Pomoc taka mogłaby dotyczyć jedynie nauczycieli posiadających uprawnienia do nauczania w szkole średniej.

Nie tak dawno temu samorządy skończyły przygotowywać szkoły na pojawienie się 6-latków. Pieniądze zostały wydane, a ostatecznie dzieci pozostały w przedszkolach. Obecna reforma również uszczupli samorządowe środki. Według wstępnych szacunków koszt dostosowania szkół do nowego systemu, pochłonie w pierwszym roku ok. 3 mln złotych. Do czasu zakończenia zmian suma ta może wynieść nawet 12 mln zł. Skarb państwa ma przeznaczyć na ten cel 900 mln zł, ale nie wiadomo jeszcze kto, ani jaki procent z tej sumy otrzyma.

Prezydent Andrzej Duda nie podpisał jeszcze zatwierdzonej przez Sejm ustawy.

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Mapa nie działa.

Wychowane przez stalinowców zabetonowane pokolenie, które w końcu dorwało się do władzy nie mogło przecież „wymyślić” innej reformy oświaty jak tylko cofnięcie się do czasów ich młodości. To nie jest reforma tylko ogromny krok wstecz, który cofnie polski system oświaty o 50 lat.
Taki jednak jest plan zachodniej cywilizacji wobec Polaków, któremu polski rząd jest posłuszny – system ma wychować karnego, zastraszonego, niezbyt dobrze wykształconego niewolnika, który będzie stanowił tanią siłę roboczą tu na miejscu na Wschodzie lub gdzieś w Europie. To zostało przez naszych zachodnich sąsiadów już dawno szczegółowo określone i opisane.

Człowieku, jakie cofnięcie o 50 lat? O czym Ty mówisz. System gimnazjalny był chory od samego początku i każdy bał się ruszyć temat. Z kim bym nie rozmawiał (rodzice, dzieci, nauczyciele), każdy jest za likwidacją gimnazjów, więc nie rozumiem tych głosów, które uważają, że tak chce większość.

Dziękuję pisowi za tą reforme.

super, zmieniiono na rejon, moj 7 latek ma rozpoczac szkole i chodzic do niej z 15 latklami,
swietny pomysl!