Włókniarz Pabianice zaczął swoją tegoroczną przygodę z Okręgowym Pucharem Polski od rundy wstępnej. Wydawało się, że zespół z naszego miasta przejedzie się po słabszym rywalu, ale nic takiego nie miało miejsca. 

Husaria Rzgów – Włókniarz Pabianice 1:1 (0:1) – (k. 3:4)

Trener Artur Dziuba nie krył po tym spotkaniu rozczarowania z postawy swoich zawodników. Jak sam mówi, piłkarze zlekceważyli A-klasową Husarię licząc na to, że rywal położy się przed „wielkim Włókniarzem”. Ponieważ gospodarze także mieli chrapkę na grę dalej, to sprawy się skomplikowały.

Dziuba wystawił dość eksperymentalny skład ze względu na to, że niektórzy z zielonych pozostają jeszcze w wakacyjnych rozjazdach. Swoje szanse dostali za to piłkarze, którzy mają aspirację do gry w pierwszym składzie. Trener uważa jednak, że nie wykorzystali oni swojej szansy. Od pierwszej minuty wystąpił też pierwszy nowy nabytek klubu – obrońca Jakub Gajewski z LKS-u Rosanów. Drugim potwierdzonym letnim transferem jest za to bramkarz Adrian Nowacki, również z Rosanowa. Dziuba zdradził, że klub pracuje nad dopięciem jeszcze dwóch lub trzech wzmocnień.

Jeśli zaś chodzi o przebieg spotkania, to pabianiczanie chcieli je wygrać „na stojąco”. Do czasu nawet się to udawało. W pierwszej połowie jeden z rywali sfaulował naszego zawodnika w polu karnym, przez co sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł Wojciech Mordzakowski i dał nam prowadzenie 0:1. Skuteczność Włókniarza była jednak bardzo marna i z gry nie udało się już podwyższyć tego rezultatu.

Po zmianie stron zieloni nadal nie mieli zbyt wielu atutów po swojej stronie. Niespodziewanie, w 80. minucie meczu rywale oddali strzał z dystansu w kierunku dalszego słupka i Jakub Waszczuk musiał wyjmować piłkę z siatki. Remis utrzymał się do zakończenia regulaminowego czasu gry i do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. Obie drużyny stwierdziły jednak, że szybciej będzie od razu przystąpić do rzutów karnych i sędzia przystał na tę propozycję.

W konkursie jedenastek lepsi okazali się gracze Włókniarza, którzy wygrali 3:4. Do siatki trafili Dresler, Mordzkowski, Stokłosa i Jarych. Swojego karnego nie wykorzystał Stokłos, ale ostatecznie bohaterem został Jakub Waszczuk, który obronił dwie jedenastki i dał zielonym awans do I. rundy pucharu.

Trener przyznaje, że w ostatnim tygodniu treningi były bardzo intensywne, a w piątek drużyna zagrała jeszcze sparing z Nerem Poddębice (przegrany 2:1), ale nie usprawiedliwia to tak słabego występu z Husarią. Artur Dziuba stwierdził, że to spotkanie trzeba jak najszybciej wyrzucić z głowy i wziąć się do ciężkiej pracy.

Kolejny sparing pabianiczanie zagrają w weekend z LKS-em Różycą. Możliwe jest jednak, że do jeszcze jednej gry kontrolnej dojdzie w najbliższą środę. Przeciwnikiem miałaby być drużyna Włókniarza Zelów.

Włókniarz Pabianice: Waszczuk, Jarych, Stokłosa, Leonow, Gajewski, Bielawski, Dresler, Mordzakowski, Sobytkowski, Stokłos, Skowrownek.

Na zmiany: Wójcik, Kamiński, Nowacki, Maćczak, Bieliński, Kosmala.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments