Zaledwie kilka dni zostało firmie Mera Systemy, aby wywiązać się z obietnicy ustawienia do 30 września pierwszych stacjonarnych biletomatów, jakie mają pojawić się w różnych punktach Pabianic. Czy zdąży?
Miejscy urzędnicy powoli tracą cierpliwość – termin, w którym miały się pojawić upłynął z końcem wakacji, tymczasem mija kolejny miesiąc i nadal ich nie ma. W miniony piątek z kierownictwem firmy spotkali się prezydent Grzegorz Mackiewicz oraz Andrzej Różański, naczelnik wydziału infrastruktury i komunikacji. I usłyszeli zapewnienie, że montaż urządzeń nastąpi w tym tygodniu. Aczkolwiek niewykluczone, że dopiero w weekend.
– Takie przedsięwzięcie wymaga uzyskania zgód wielu podmiotów, m.in. właścicieli terenów, na których będą stały, czyli PSS Społem, Pabianickiego Centrum Medycznego, Starostwa Powiatowego, zarządców dróg… Firma jednak o tym wiedziała. A także o fakcie, że realizacja zadania od początku do końca należy do niej oraz o określonym w umowie terminie. Tymczasem mimo znacznej pomocy z naszej strony nie była w stanie go dotrzymać – stwierdza Andrzej Różański.
Prezes Mera – Systemy zapewnił, że jest ona gotowa do zamontowania trzech z czterech zamówionych biletomatów. Dwa pojawią się w pobliżu SDH Trzy Korony, po przeciwnych stronach ul. Kilińskiego, kolejny u zbiegu ulic Grota Roweckiego i N. Gryzla. Czwarte urządzenie ma stanąć koło szpitala, a ostatnie, w odleglejszym terminie, ze względu na konieczność uzgodnień z PKP, na przystanku przed dworcem.
Za kilka dni okaże się, czy firma wypełniła piątkowe zobowiązanie. Tak czy inaczej magistrat wyciągnie wobec niej wynikające z umowy konsekwencje finansowe.
