Strona główna Sport Piłka nożna Wychowankowie pogrążyli Włókniarz

Wychowankowie pogrążyli Włókniarz

0

Dwie bramki Kuby Rozwandowicza i jedna Adriana Pędziwiatra w wygranym 6:2 meczu sparingowym Omegi Kleszczów i Włókniarza Pabianice.

Omega Kleszczów – Włókniarz Pabianice 6:2 (3:1)

Bramki: 0:1 – Radosław Łubowski 15. min (bramka samobójcza), 1:1 – Adrian Pędziwiatr 20. min, 2:1 – Jakub Rozwandowicz 30. min, 3:1 – Hubert Górski 38. min, 3:2 – Patryk Olszewski 56. min, 4:2 – Krzysztof Kowalski 67. min, 5:2 – Krystian Kolasa 85. min, 6:2 – Jakub Rozwandowicz 90+2 min.

Mecz beniaminka „okręgówki” z czołową drużyną grającą dwa poziomy wyżej nie był jednak aż tak jednostronny jak sugerowałby to wynik. Dwie bramki dla rywali padły w samej końcówce meczu, a pabianiczanie byli na bakier ze skutecznością. – Rywale mieli siedem okazji i zdobyli 6 bramek, a my z siedmiu okazji wykorzystaliśmy zaledwie dwie – kręcił głową trener Jacek Włodarczewski. – Do 30. minuty, dopóki mieliśmy siłę w tym upale wyglądaliśmy jednak przyzwoicie. Tym bardziej, że z niektórymi zawodnikami widziałem się w zasadzie raz na treningu przed tym sparingiem.

Początek meczu należał do „zielonych”, ale pojedynki sam na sam z bramkarzem przegrywali Adrian Usiak i David Złowodzki. W 15. min po zespołowej akcji i dograniu wzdłuż bramki do Patryka Olszewskiego, piłkę do własnej bramki wślizgiem skierował Radosław Lubowski. Na 1:1 wyrównał pięć minut później po błędzie Dawida Wojciechowskiego wychowanek Włókniarza, 19-letni Adrian Pędziwiatr, który po rzucie rożnym zdobył bramkę głową. „Pędzik” jest obecnie testowany przez Omegę, a wcześniej grał w ŁKS-ie Łódź. Po pół godzinie gry na 2:1 z kolei podwyższył inny wychowanek Włókniarza – Jakub Rozwandowicz, najlepszy strzelec Omegi w zeszłym sezonie przebywający ostatnio na testach w Stali Stalowa Wola. Znów indywidualny błąd przy bramce popełnił „Jawa”. Jeszcze przed przerwą na 3:1 po rzucie wolnym trafił Hubert Górski. Ta bramka także trafiła „na konto” Wojciechowskiego.

Po przerwie po prostopadłym podaniu bramkę kontaktową na 3:2 zdobył Patryk Olszewski, ale to był koniec jeśli chodzi o bramki po stronie Włókniarza, choć stu procentową sytuację na wyrównanie miał Adrian Usiak. Napastnik „zielonych” od połowy boiska biegł sam na sam z bramkarzem, ale jego próba loba … wylądowała na chorągiewce. Chwilę później na 4:2 podwyższył Krzysztof Kowalski, którego krycie zgubił… Dawid Wojciechowski. Okazję do złapania kontaktu miał jeszcze Usiak, ale z metra zamiast dostawić stopę dostał „siatkę”.

W samej końcówce rywale dwukrotnie dobili Włókniarz. Na 5:2 trafił 18-letni Krystian Kolasa, który jesienią grał w PTC Pabianice. Wykorzystując dobre podanie za linię obrony i fakt, że Damian Rzeźniczak nieco zaspał i został na linii. Ostatnia bramka już w doliczonym czasie gry to kapitalne trafienie z woleja Rozwandowicza.

Warto jednak zauważyć, że pabianiczanie grali w sumie bez aż 12 zawodników z kadry, w tym bez kilku czołowych zawodników, którzy nie wrócili jeszcze z wakacyjnych wojaży. Zabrakło m.in. Sebastiana Stępińskiego, Michała Kacprzyka, czy Patryka Sumery oraz grających tego dnia na turnieju półfinałowym mistrzostw Polski piłki nożnej 6-osobowej Nike Playarena w Ostródzie – Roberta Piotrowskiego oraz Damiana Madaja. W sumie do Kleszczowa Włókniarz pojechał w zaledwie 14-osobowym składzie, a debiut w seniorach zaliczył 16-letni Michał Woźniak.

– Jak widać pogrążyli nas pabianiczanie. Mimo wszystko jestem zadowolony, bo był to wartościowy test. Chociaż mieliśmy problem z zebraniem składu. Kulik zagrał zdecydowanie na siłę, na „jednej nodze” i tylko statystował. Nienajlepsze wejście miał też próbujący wrócić do drużyny Wojciechowski, którego indywidualne błędy skutkowały stratą 4 bramek. Nieco na moją prośbę zagrał Urbaniak, który zrezygnował z gry, ale ciągle ma głód piłki i się waha. Liczę, że jeszcze uda nam się go namówić, bo to nieprzeciętny zawodnik. Jeśli chodzi o rywali to wielką klasę pokazał grający za napastnikami Kolasa, z którym mieliśmy ogromne problemy. Z dobrej strony pokazał się też pabianiczanin Jakub Rozwandowicz. U nas warto pochwalić „Seliego”, Złowodzkiego, Olszewskiego i Froncale – podsumował szkoleniowiec „zielonych”.

W tym tygodniu na treningach powinny pojawić się nowe twarzy. Póki co do treningów próbuje wrócić po półrocznej przerwie 19-letni Michał Węglewski.

REKLAMA