Strona główna Sport Piłka nożna Włókniarz jak rasowy bokser

Włókniarz jak rasowy bokser

2

„Zieloni” wypunktowali kolegów z Dłutowa zdobywając trzy bramki w końcowych sześciu minutach pierwszej połowy i ostatecznie posyłając rywali na deski dwoma kolejnymi ciosami kwadrans przed końcem meczu.

GLKS Dłutów – Włókniarz Pabianice 1:6 (1:4)

Bramki: 1:0 – Rafał Sulima 8. min, 1:1 – Patryk Sumera 9. min, 1:2 – Damian Kozłewski 39. min, 1:3 – Patryk Olszewski 41. min, 1:4 – Patryk Olszewski 45+1 min, 1:5 – Damian Kozłewski 69. min, 1:6 – Damian Kozłewski 74. min (rzut karny).

W spotkaniu derbowym pierwsi zaatakowali pabianiczanie. Najgroźniej było w 5. min gdy obok bramki huknął Grzegorz Gorący, ale to miejscowi chwilę później objęli prowadzenie za sprawą byłego piłkarza Włókniarza i PTC – Rafała Sulimy. Na wyrównanie nie trzeba było jednak długo czekać. Po kilkudziesięciu sekundach Patryk Olszewski wpadł w pole karne i wyłożył piłkę wzdłuż bramki swojemu imiennikowi – Patrykowi Sumerze, który z bliska wpakował ją do siatki.

W 21. min dośrodkowanie Olszewskiego spadło na poprzeczkę bramki Bukowieckiego, a cztery minuty później w poprzeczkę uderzył szukający drugiej bramki Sumera. Gdy wydawało się, że w pierwszej połowie bramki już nie padną „zieloni” podkręcili tempo zdobywając w końcowych sześciu minutach trzy bramki i w zasadzie rozstrzygając mecz.

Najpierw w 39. min Damian Kozłewski „wkręcił” w polu karnym w ziemię Kamila Stelmacha i swojego byłego kolegę z Włókniarza – Krzysztofa Ciszewskiego, po czym ze spokojem umieścił piłkę w siatce. Dwie minuty później Olszewski wykorzystał fakt, że Bukowiecki zaspał na linii, przejął piłkę w polu karnym i strzałem przy słupku podwyższył na 3:1. W doliczonym czasie gry „Ucho” podwyższył natomiast jeszcze na 4:1.

 

Po wznowieniu rozdrażnieni gospodarze chcieli zmazać plamę po pierwszej połowie i mocniej przycisnęli Włókniarz, ale nie wynikało z tego nic poza niezliczoną ilością rzutów rożnych, po których dobrze na przedpolu spisywał się Damian Rzeźniczak. „Zieloni” przeczekali te ataki i zadali dwa ostateczne ciosy.

W 69. min na 5:1 podwyższył Kozłewski, a pięć minut później ten sam zawodnik skompletował hat-tricka ustalając wynik spotkania na 6:1 strzałem z rzutu karnego, choć Dawid Wójt wyczuł jego intencje. GLKS zaś kończył mecz w dziesiątkę, bo Bukowiecki za faul w polu karnym na mijającym go Kuliku otrzymał czerwoną kartkę. W 89. min Włókniarz mógł zdobyć siódmą bramkę, ale Kozłewski z bliska trafił w słupek.

Włókniarz: Rzeźniczak – Madaj (46. min, Stelmasiak), Grzejdziak, Olejnik – Kulik, Rudzki, Dudka (81. min, Dobroszek), Olszewski, Gorący (70. min, Klimek) – Kozłewski, Sumera (46. min, Stępiński).

GLKS: Bukowiecki – Stelmach, Grala, Ciszewski, Łańcuchowski – Biskupski, Stolarek (75. min, Wójt), Golik (75. min, Jakubowski), Mosiński (46. min, Żabolicki), Krasnopolski (60. min, Klimczak) – Sulima.

Żółte kartki: Golik – Olejnik.

Czerwona kartka: 72. min Dawid Bukowiecki (GLKS).

Aktualna tabela za 90minut.pl:

REKLAMA
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

„Po wyrównaniu mecz się wyrównał”

…Panie Redaktorze…

Ale gafa. Dzięki.