Fani lokalnej piłki nożnej w końcu się doczekali. W sobotę rusza 16. kolejka Łódzkiej Klasy Okręgowej, w której udział biorą trzy ekipy z naszego powiatu. Starcia te zweryfikują jak drużyny przepracowały swoje zimowe okresy przygotowawcze. 

GKS Ksawerów: 

Podopieczni Jarosława Maćczaka prezentowali się w kratkę. W pierwszej grze kontrolnej ulegli SMS-owi Łódź 6:4. Następnie przyszedł sparing z PTC Pabianice, w którym fioletowi prowadzili już 2:0, ale ksawerowianie rzutem na taśmę zdołali doprowadzić do wyrównania (2:2). Kolejny planowany mecz z KKS-em Włókniarzem Konstantynowem Łódzkim w ogóle nie doszedł do skutku, bowiem rywale wycofali się z rozgrywek.

W końcu GKS zdołał odnieść zwycięstwo, pokonując po bramkach Damiana Kozłewskiego i Patryka Olszewskiego 2:0 Zawiszę Rzgów. Wygrana ta nie odczarowała jednak drużyny, bowiem w kolejnym starciu z liderem A-klasy, czyli GLKS-em Dłutów padł remis 3:3. W końcówce było nieco lepiej, ponieważ udało się pokonać 1:0 AKS SMS Łódź oraz 3:0 Kolejarza Łódź, ale nie byli to przeciwnicy z najwyższej półki.

Drużyna z Ksawerowa nie przypominała zimą tej, która na początku sezonu 2018/2019 zaskoczyła wszystkich swoją znakomitą formą. Trudno więc powiedzieć czego można się po podopiecznych Jarosława Maćczaka spodziewać w trakcie nadchodzącej rundy. Drużynę zasilili tylko Andrzej Rychta z Andrespolii Wiśniowa Góry oraz Robert Marcinkowski z Widzewa II Łódź. GKS na Borutę Zgierz zamienił natomiast Wiśniewski.

Pierwszy mecz rundy wiosennej już w sobotę o godzinie 16:00. Ksawerowianie zagrają na wyjeździe z czwartą w tabeli Stalą Głowno. Zobaczymy, czy będą oni w stanie popsuć gospodarzom nastroje i czy na koniec sezonu utrzymają wypracowaną jesienią ósmą lokatę.


PTC Pabianice:

Przed fioletowymi najtrudniejsze zadanie, w postaci walki o utrzymanie. Po rundzie jesienej zajmują oni 14. miejsce w tabeli, ale do dwunastego Sokoła Aleksandrowa Łódzkiego tracą jedynie trzy oczka. Początki przygotowań pokazywały, że podopieczni Michała Buchowicza mają nad czym pracować. Porażki z Victorią Rąbień 2:6, zaskakujący remis 2:2 z GKS-em Ksawerów oraz późniejsze przegrane z Orłem Piątkowisko 2:3, Zawiszą Rzgów 1:6 i SMS-em Łódź 1:4 nie napawały optymizmem.

Przełamanie przyszło w starciu z Jutrzenką Bychlew, gdzie PTC wygrało 2:5. Lepszą formę pabianiczanie potwierdzili również w ostatnim przed rundą wiosenną sparingu z Iskrą Dobroń, rozbijając gospodarzy aż 2:7. W grze fioletowych było widać poprawę względem tego, co prezentowali na boiskach okręgówki w końcówce roku 2018. Niestety, nadal główną bolączką drużyny są indywidualne błędy, po których tracą oni proste bramki.

Wydaje się zatem, że kluczem do sukcesu będzie opanowanie boiskowych emocji i zimna głowa w sytuacjach stresowych. Jeśli piłkarze zniwelują ilość popełnianych błędów i zaczną podnosić wzrok podczas ataków, to mogą jeszcze poprowadzić swój zespół do utrzymania w okręgówce. Zadanie to nie będzie jednak łatwe. Pomóc mają w tym Bartek Łopateck, który przywędrował z juniorów ŁKS-u Łódź oraz napastnik Patryk Wujak (Orzeł Piątkowisko), który ma zwiększyć siłę rażenia fioletowych.

Pierwsze ligowe starcie już w najbliższą sobotę. O godzinie 15:00 na boisku przy ulicy Sempołowskiej w Pabianicach PTC podejmie 5. w tabeli Orła Parzęczew. Starcia z tą drużyną zawsze należą do bardzo emocjonujących. Być może fioletowi pokuszą się o sprawienie swoim kibicom miłej niespodzianki.


Włókniarz Pabianice: 

Drużyna Artura Dziuby zaprezentowała się jesienią bardzo przyzwoicie. Wydaje się, że nowy trener poukładał piłkarzy w taki sposób, aby ci byli w stanie z powodzeniem rywalizować w okręgówce. Efektem tego było zajęcie dobrego, szóstego miejsca w tabeli.

Szeregi zielonych wsparło zaledwie trzech nowych piłkarzy, ale mogą oni być dla Dziuby niemałym wsparciem. Powracający do drużyny Paweł Leonow już nie raz strzelał dla pabianickiej drużyny ważne bramki, a i w obronie umie pokazać się z dobrej strony. Pabianiczanie skorzystali też na rozpadzie Włókniarza Konstantynowa Łódzkiego przygarniając do siebie Krystiana Olińskiego. Trzecią nową twarzą jest obywatel Rwandy, który znajduje się w Polsce na wymianie studenckiej – Clement Nyoncenge.

Jeśli chodzi o wyniki gier kontrolnych, to tutaj wyniki nie powalały. Na inaugurację przyszedł remis 1:1 z Zawiszą Rzgów. Później nastąpiła seria porażek: 3:4 z KKS-em Koluszki, 1:4 z LKS-em Kwiatkowice, 0:5 z MKS-em Zduńska Wola, 3:1 z Astorią Szczerców, 7:1 z SMS-em Łódź oraz 0:1 z Borutą Zgierz. W jednym z ostatnich starć zieloni pokazali jednak charakter zwyciężając w Konstantynowie Łódzkim z KAS-em 2:3 mimo przegrywania różnicą dwóch goli.

Jasnym jest jednak, że w sparingach wynik nie jest najważniejszy. Poza tym przeciwnicy, z którymi mierzył się Włókniarz nie należeli do najłatwiejszych. Wydaje się, że dopiero zmierzenie się z ligową rzeczywistością pokaże, na którym etapie drogi znajdują się podopieczni Artura Dziuby.

Zobaczymy, czy będą oni w stanie utrzymać dobre, szóste miejsce w lidze. Pierwszy krok ku temu mogą wykonać już w najbliższą sobotę. O godzinie 15:00 podejmą na własnym boisku beniaminka – Start Brzeziny. Na inaugurację sezonu 2018/2019 Włókniarz przegrał w Brzezinach 2:0, zatem teraz zieloni będą mieli okazję do rewanżu.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments