Dzięki spostrzegawczości i reakcji kierowcy Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego strażnicy miejscy uratowali dzisiaj ranną sarnę.
Zwierzę leżało rano przy ul. Wiejskiej i nie mogło wstać o własnych siłach. Pomoc dla niego przyszła jednak w porę.
– Około godz. 7.30 zadzwonił do nas kierowca autobusu linii 6, który w okolicy krańcówki, podczas jazdy, zauważył, że w rowie leży sarna. Miała uniesioną głowę, ale nie mogła się podnieść – relacjonuje dyżurny straży miejskiej.
Na miejsce pojechał patrol i zajął się zwierzęciem do czasu przyjazdu pracownika firmy, która zajmuje się odławianiem dzikich zwierząt z terenu Pabianic.
Okazało się, że sarna ma uszkodzoną miednicę.
– Nie wiadomo, czy przyczyną tego było np. potrącenie przez samochód czy też jakiś inny powód. Tak czy inaczej trafiła na leczenie – dodaje dyżurny.
REKLAMA
Super postawa!
Brawo dla kierowcy
W sobote pomogłem kobiecie, która leżała w śniegu na ulicy(około 21), dojść do klatki. Potem zadzwoniłem na S. Miejską nie odbierali, a Policji zero reakcji, dziadostwo do kwadratu (odbierała kobieta) …, a tutaj ulitowali się nad sarną 🙂 …
Jak dodzwoniłem się na policję jeśli od dwóch lat nie działa 997 ?
Nie rozumiem twojego toku myślenia, znaczy że nie litować się nad sarną i zastrzelić.
Nie widzę nic złego w ratowaniu sarny. Miała zdychać w tym rowie? Postawa kierowcy godna naśladowania.
BRAWO! Całe szczęście, że istnieją jeszcze dobrzy ludzie!
Kierowca zauważył sarnę już po godzinie piątej i dał znać na dyspozytornię aby powiadomić służby.
Straż Miejska nie odbiera o tej porze jest tylko komunikat, że pracują od 6:00 do 22:00
Sprawa sarenki została zgłoszona na 112 i miała być podjęta interwencja.
Niestety jak czytam to dopiero ponowne zgłoszenie tym razem do Straży Miejskiej od kierowcy zaowocowało interwencją!!!!!
Brawo kierowca!!!!
Niestety problem podobnych interwencji w tak zwanych godzinach nocnych pozostaje!
I kielbaska pewnie już pyszna zakazana.
Zajadana