Strona główna Sport Piłka nożna Uniejów wygrywa przy Sempołowskiej. Po 10 latach

Uniejów wygrywa przy Sempołowskiej. Po 10 latach

0

Przez godzinę gry karty na boisku rozdawali goście, ale wtedy bramkę kontaktową zdobyli gospodarze i role się odwróciły. Przez ostatnie 30 minut to Termy były zepchnięte do głębokiej defensywy.

 

PTC Pabianice – Termy Uniejów 1:2 (0:2)

Bramki: 0:1 – Janusz Jonczyk 20. min, 0:2 – Krystian Wojtczak

35. min, 1:2 – Rafał Cukierski 59. min.

Faworytem dzisiejszego spotkania były plasujące się w samej czołówce tabeli Termy Uniejów, chociaż „fioletowym zawsze z tym rywalem grało się dobrze. Ba, dobrze to mało powiedziane, bo powstały w 2004 roku z fuzji LKS Ostrowsko i Baszty Uniejów klub z „fioletowymi” przy Sempołowskiej wygrał ostatni raz… w kwietniu 2005 roku. Była to zarazem pierwsza i ostatnia wygrana w Pabianicach z PTC… aż do dzisiaj.

Pierwsi bramce zagrozili pabianiczanie, ale strzał Przemysława Miszczaka sprzed pola karnego był niecelny. Po dziesięciu minutach nad wydarzeniami boiskowymi całkowitą kontrolę przejęły Termy.

W 19. min stuprocentową sytuację do objęcia prowadzenia zmarnował Piotr Szynka. „Pepe” popędził za daleko wybijaną z własnej połowy przez Hilera piłką wyprzedzając obrońców Term i stając oko w oko z Jakubem Skrzypcem. Doświadczenie 39-letniego byłego bramkarza ekstraklasowej Wisły Płock wzięło jednak górę.

Pabianiczanie nie zdążyli jeszcze zapomnieć o tej doskonałej sytuacji, a przegrywali już 0:1. Piłkę zbyt krótko głową wybijał Adrian Kopka ta spadła na 20 metr wprost na nogę Jonczyka, który precyzyjnym strzałem z powietrza przy dalszym słupku otworzył wynik spotkania. Sześć minut później powinno być 0:2. Lewą stroną z rajdem pomknął były zawodnik ŁKS-u, Zawiszy Rzgów czy Neru Poddębice – Krystian Wojtczak i dośrodkował na dalszy słupek gdzie całą akcję zamykał Kasztelan. 29-latek trafił jednak tylko w boczną siatkę.

W odpowiedzi w 29. min po rzucie rożnym nieźle główkował Szymon Ziółkowski, ale Skrzypiec był na posterunku. Sześć minut później Termy podwyższyły. Jonczyk poradził sobie z dwoma obrońcami PTC i dograł do Wojtczaka, który z kilku metrów dopełnił formalności. Taki wynik utrzymał się do przerwy.

Po przerwie nadal przy piłce utrzymywali się przyjezdni, a PTC schowane było za podwójną gardą. Częstym obrazkiem było, gdy Piotr Szynka samotnie biegał na połowie rywali pomiędzy wymieniającymi podania rywalami. Taka sytuacja miała miejsce do 59. min gdy po kontrataku dośrodkowanie Szynki z lewej strony na dalszym słupku zamknął wbiegający w tempo Cukierski i trafił na 1:2.

Po tej bramce to przyjezdni mocno się cofnęli, a „fioletowi” wyraźnie uwierzyli w siebie i zaczęli gnieść rywali. Już po minucie Cukierski mógł po raz drugi wykorzystać dobre podanie Szynki. Później „Cukier” jeszcze trzykrotnie otrzymywał dobre dośrodkowania na dalszy słupek, ale za każdym razem szukał partnera popisując się niedokładnymi podaniami. Szkoda, że ani razu nie zdecydował się indywidualnie zakończyć akcji. Dogodną okazję miał tez Hiler, ale z bliska główkował zbyt słabo by zaskoczyć Skrzypca.

W 81. min PTC trafiło do siatki. Po kąśliwym strzale Szynki źle przed siebie piłkę odbił Skrzypiec, a z dobitką skutecznie popędził Cukierski. Niestety „Cukier”” był na spalonym i bramka nie została uznana.

Termy prowadzone przez byłego piłkarza Widzewa, 39-letniego Sławomira Sałacińskiego dogodną okazję stworzyły sobie dopiero w 86. min, gdy z lewej strony groźnie uderzał Kamil Zych, ale kapitalną robinsonadą popisał się Wilczyński. Minutę później tylko cud sprawił, że Termy nie postawiły kropki nad „i”. Po wycofaniu piłki przed pole karne po rzucie rożnym uderzał Radosław Jurkowski (były gracz ŁKS i Neru Poddębice), piłkę wypluł Wilczyński, a trzy (!) dobitki Jonczyka z najbliższej odległości trafiały w bramkarza PTC.

Z kolei już w doliczonym czasie gry do siatki trafił Przemysław Bartyzel, ale chwilę przed strzałem sędzia odgwizdał kontrowersyjnego spalonego i ostatecznie Termy dowiozły wygraną do końca. Tym samym zawodnicy z Uniejowa odczarowali stadion przy Sempołowskiej po 10,5 roku i awansowali na pozycję wicelidera, a PTC pomimo naprawdę dobrej gry przez ostatnie pół godziny musiało obejść się smakiem i spadło na 12. pozycję w tabeli.

PTC: Wilczyński – Kopka, Ziółkowski, Kaźmierczak, Bartyzel – Cukierski, Sikorski, Kling (59. min, Jabłoński), Hiler, Miszczak (79. min, Stuchała) – Szynka.

 

Żółte kartki: Sikorski, Miszczak.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments