Kierowca Daewoo Matiza wjechał w zaparkowane samochody na ulicy Piłsudskiego. Był pod wpływem alkoholu.
Do zdarzenia doszło w sobotę po godz. 20.00. Młody mężczyzna jechał Matizem w stronę Partyzanckiej. Na wysokości parkingu restauracji Jubilatka wjechał w zaparkowanego na ulicy Peugeota, który uderzył jeszcze w Citroena Jumpera.
W busie siedział kierowca i pasażer. Kiedy mężczyźni wybiegli z pojazdu, sprawca próbował uciekać na wstecznym biegu, ale po 20 metrach uderzył tyłem pojazdu w drzewo. Na miejsce przyjechała policja. Okazało się, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu.
REKLAMA
Kolejny gówniarz, który chciał zaimponować kumplom samochodem rodziców. Takie wypadki są co weekend. Zabrać prawo jazdy i obciążyć wszelkimi możliwymi kosztami.
Rodzice się ucieszą, dzięki ich debilowi poniosą potężne koszty. Ubezpieczalnia wypnie się na nich. Poleci po kieszeni oj poleci 😉
Powie że ma kłopoty alkoholowe że alkoholem zwalcza stres i wyjdzie z tego bez szwanku. Podejmie picne leczenie w jakim klubie AA czy jak tam i będzie nie sprawcą tylko ofiarą.
Tak jak ten morderca dziecka był naćpany i to sytuacja łagodząca.
Niestety żyjemy w państwie prawa gdzie trzeźwy kierowca poniesie większe konsekwencje niż pijak powód prosty był świadom czynu a alkoholik nie.
Jednak gardząc krajami islamskimi muszę przyznać jedną rację ich prawo jest prawem a kara karą a nie pobłażaniem i zachęcaniem do dalszego procederu.