Ogniska ptasiej grypy wykryto w 5 miejscach m.in. w powiecie zgierskim i sieradzkim. Wiązało się to z utylizacją kilkudziesięciu tysięcy sztuk drobiu.
Pierwsze ognisko w 2025 roku
Pierwsze w 2025 roku ognisko ptasiej grypy w Polsce wykryto w miejscowości Małków, w gminie Warta, w powiecie sieradzkim. Służby weterynaryjne podjęły natychmiastowe działania w celu ograniczenia epidemii i zabezpieczenia sąsiednich gospodarstw. Do utylizacji przeznaczono 4,5 tysiąca ptaków hodowlanych różnych gatunków.
Monitorowanie i prewencja
Powiatowy Lekarz Weterynarii w Pabianicach, na podstawie wytycznych Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii w Łodzi z dnia 12 lutego 2025 roku, przypomina o konieczności prowadzenia biernego monitoringu. Właściciele gospodarstw oraz mieszkańcy regionu powinni niezwłocznie zgłaszać przypadki znalezienia padłych dzikich ptaków, co pozwoli na precyzyjne określenie źródła zakażenia oraz potencjalnych dróg wniknięcia wirusa do hodowli.
Sezonowe zagrożenie i drogi transmisji
Okres jesienno-zimowy stanowi szczególne zagrożenie w walce z ptasią grypą. W niskich temperaturach wirus może przeżyć w środowisku nawet kilka lat, a w temperaturze +4°C utrzymuje się ponad dwa miesiące. Głównym wektorem wirusa są dzikie ptaki, zwłaszcza gatunki wodne, takie jak kaczki, gęsi i łabędzie, które migrują na duże odległości.
Zakażenie drobiu hodowlanego może nastąpić na kilka sposobów:
- poprzez kontakt z zakażonymi zbiornikami wodnymi,
- przeniesienie wirusa przez człowieka (np. na obuwiu, kołach pojazdów, w zakażonej ściółce czy paszy),
- długotrwałe zanieczyszczenie środowiska przez ptaki dzikie.
Apel do hodowców
Służby weterynaryjne apelują do hodowców drobiu o zachowanie szczególnej ostrożności i wdrożenie środków bezpieczeństwa biologicznego w swoich gospodarstwach. Obejmuje to m.in. ograniczenie kontaktu drobiu z dzikimi ptakami, stosowanie odpowiednich środków dezynfekcyjnych oraz regularne monitorowanie zdrowia zwierząt.
Zapobieganie i szybkie reagowanie na przypadki ptasiej grypy to kluczowe działania w ochronie zarówno hodowców, jak i konsumentów drobiu.
Panie redaktorze, w miejscowości Wróblew Józefów 50 tyś indyków zakażonych, też chyba do utylizacji.
Pamiętajcie chłopaki zeby myc ptaka bo jaj nie bedzie
W Charzewie chore bobry drzewa zarażają
Zombie bobry
A mnie się wydawało że widziałem klucze dzikiego ptactwa via ciepłe kraje.
Gonić tych urzędasów robią wszystko żebyśmy jedli marketowy syf
zamiast leczyć – ubić i niech se właściciel płacze… czemu tak w kovidzie z ludźmi nie robita? no choćby z tymi co chodza po sklepach i chyrlają w twasz!
wirus nie żyje więc go nie ubijesz, można jedynie go uśpić, dezaktywować lub poprosić by spie..lał
Chore ptaki to wbrew pozorom stosunkowo poważny problem 🙂 trzeba wygotować ptaka!
taka jest technika w świecie a w tej dziedzinie takie średniowiecze , to tak jak być jeden zachorował na grypę to całe osiedle zlikwidowali , szkoda zwierząt – rolnika ukarać
atomówkę na wieś spuścić!
Z tego co słychać jak Tramp z Putinem się dogadują to wszystko możliwe