W piątek przed godz. 17.00 patrol straży miejskiej został wezwany na ul. Garncarską. Sąsiedzi obawiali się o sąsiada, którego nie widzieli od kilku dni, a na klatce schodowej czuć było nieprzyjemny zapach.
Gdy patrol dotarł na miejsce zapadł decyzja o wezwaniu straży pożarnej, aby wyważyć drzwi. Gdy strażacy weszli do środka zastali w jednym z pomieszczeń martwego 50-latka. Zwłoki były w stanie rozkładu, co oznacza, że mężczyzna nie żył już od dłuższego czasu.
Lekarz, który przyjechał potwierdzić zgon nie wykluczył udziału osób trzecich w śmierci mężczyzny, dlatego na miejsce wezwano policję i prokuratora.
REKLAMA